Polacy wszczęli burdy w Niemczech. "Mężczyzna dźgnięty nożem"

2 godzin temu
Zdjęcie: zrzut ekranu z https://x.com/hooliganscz1999/status/1844446214286123154 / Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.pl


Lukas Podolski pozostaje aktywnym piłkarzem i jeszcze w tej roli przystępuje do pożegnalnego meczu, który odbywa się w Kolonii. Zanim rozpoczęło się to święto, na ulicach miasta doszło do wstrząsających wydarzeń. "Rzucanie butelkami i dźgnięty nożem mężczyzna - polscy chuligani wywołali panikę" - relacjonuje portal rundschau-online.de. Zaatakowani zostali funkcjonariusze policji, a zamieszanie dotkliwie odczuli też mieszkańcy miasta.
Lukas Podolski zbliża się do końca bogatej kariery. Od ponad trzech lat występuje w Górniku Zabrze, w całej karierze dłużej grał tylko w FC Koeln. I to właśnie te dwa kluby biorą udział w pożegnaniu piłkarza, odbywającym się w Kolonii. Zanim zespoły wybiegły na boisko, w mieście zrobiło się gorąco.


REKLAMA


Zobacz wideo Podolski o fascynacji światem kibiców. "Z tego się to bierze"


Skandaliczne sceny przed pożegnalnym meczem Lukasa Podolskiego. "Sprawcy przemocy w sporcie"
Wszystko za sprawą potężnej awantury z udziałem Polaków. "Rzucanie butelkami i dźgnięty nożem mężczyzna - polscy chuligani piłkarscy wywołali panikę swoim pojawieniem się w czwartek w centrum Kolonii" - przekazał niemiecki portal rundschau-online.de.


W czwartek wczesnym wieczorem w okolicach dworca kolejowego doszło do awantury pomiędzy kibolami Górnika a policją. W jej trakcie mężczyzna został "poważnie ranny w wyniku pchnięcia nożem", ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Według policji, która już zatrzymała podejrzanego, "nie można wykluczyć" związku tego wydarzenia z przemarszem grupy polskich fanów. Tych miało być około 400, a niektórzy z nich byli klasyfikowani przez funkcjonariuszy jako "sprawcy przemocy w sporcie".


Uliczna awantura w Kolonii przed pożegnaniem Lukasa Podolskiego. Policjanci zaatakowani
Przy dworcu w ruch poszły także petardy, a niektórych policjantów obrzucono butelkami. Z powodu tych incydentów nastąpiły utrudnienia ruchu w centrum miasta. To nie koniec. "Przechodniów poproszono o jak najszybsze opuszczenie terenu, aby uniknąć narażenia się na niebezpieczeństwo. Matki z dziećmi uciekały do sklepów".


"Zwykle na meczach pożegnalnych nie potrzeba dużej liczby policjantów, ale w czwartek sytuacja była inna" - zaznaczono. Według źródła polscy kibice zebrali się przed kebabem przy katedrze, którego współwłaścicielem jest Lukas Podolski.
Idź do oryginalnego materiału