Iga Świątek ma za sobą kolejne zwycięstwo w karierze. W dwóch setach pokonała Jekatierinę Aleksandrową i sięgnęła po tytuł w Seulu. The Tennis Gazzette, doceniając wyczyn Polki, przypomniał jej drogę w światowym tenisie. Przypomniał także, iż w swoim pierwszym finale WTA przegrała z zawodniczką, która dziś znajduje się na marginesie światowego tenisa.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Świątek przegrała z nią finał. Niebywałe, co się stało
"Świątek ma dopiero 24 lata, a już zdobyła sześć tytułów Wielkiego Szlema, 11 tytułów WTA 1000, sześć turniejów WTA 500, jeden turniej WTA 250 i WTA Finals. Pierwszy z tych tytułów był bardzo ważny, gdyż Świątek wygrała swój pierwszy tytuł na kortach Rolanda Garrosa będąc nastolatką" - czytamy.
Warto jednak pamiętać, iż raszynianka po raz pierwszy mogła wygrać finał turnieju WTA już w 2019 roku. W Lugano dotarła do najważniejszego spotkania, w którym przegrała jednak z Poloną Hercog. Słowenka była wówczas 35. zawodniczką świata. To był ostatni sukces tej tenisistki. Co się później z nią stało?
"Po odniesieniu poważnej kontuzji kolana w 2022 roku Hercog zrobiła sobie dłuższą przerwę od sportu i pojawiły się choćby pytania, czy kiedykolwiek jeszcze zagra. Słowenka nie grała w głównej drabince żadnego turnieju Wielkiego Szlema ani głównego wydarzenia WTA od października 2021 r., kiedy to uległa Emmie Raducanu w Klużu-Napoce" - zauważa The Tennis Gazzette.
Dziś Hercog zajmuje 909. miejsce w rankingu WTA. Pozostaje jednak jedną z czterech zawodniczek, które wygrały ze Świątek w finale turnieju WTA. Poza nią tej sztuki dokonały Aryna Sabalenka i Jessica Pegula
A jak ostatnie zwycięstwo Polki wyglądało okiem Sport.pl?
"To był już 30. finał turnieju WTA w karierze dopiero 24-letniej Igi Świątek. Polka notowana na drugim miejscu w światowym rankingu była zdecydowaną faworytką starcia z zajmującą 11. miejsce Rosjanką Jekatieriną Aleksandrową i to starcie wygrała - po dreszczowcu i po walce z własnymi słabościami!" - analizował Łukasz Jachimiak, dziennikarz naszego portalu.