Jutro o 17:30 liderującego Lecha Poznań czeka bardzo istotny mecz z liderem wiosennych zmagań Pogonią Szczecin. Przeciwnik znajduje się w bardzo wysokiej formie, w tym roku wygrał wszystkie spotkania triumfując już 5 razy na 2 różnych frontach, przez co Kolejorz musiałby rozegrać najlepszy mecz tej wiosny, by go pokonać.
Według bukmacherów Lech Poznań nie jest faworytem do wygranej i nie ma w tym nic dziwnego. Pogoń Szczecin w tym sezonie Ekstraklasy zaliczyła u siebie ligowy bilans 9-1-1, gole: 20:6, za to Lech Poznań ma serię 4 kolejnych wyjazdów bez wygranej, w 10 spotkaniach zdobył zaledwie 10 bramek i na wyjazdowy triumf czeka od 19 października 2024 roku, kiedy pokonał Cracovię w Krakowie 2:0. Niebiesko-biali od końcówki listopada kilka pokazują, od tego czasu rozegrali tylko jeden dobry mecz, w którym rozbili fatalny wiosną Widzew Łódź 4:1, a tydzień temu w rywalizacji z Zagłębiem Lubin 3:1 dobry był tylko wynik. Cały Lech Poznań wie o tym, iż nie gra dobrze, co starał się poprawić m.in. podczas dotychczasowych trzech treningów w tym tygodniu. – „W meczu z Zagłębiem mieliśmy problem z grą w piłkę, czasami tak bywa, a my jesteśmy świadomi naszej gry. Sami nie byliśmy zadowoli z ostatniego spotkania, bo mamy większe oczekiwania chcąc grać lepiej. W następnym meczu na pewno musimy pokazać wyższą jakość.” – zaznaczył Niels Frederiksen.
Jutro Lech Poznań zagra z przeciwnikiem, który jest po środowej dogrywce z Piastem Gliwice. – „Widziałem mecz Pogoni z Piastem. To zespół, który ma teraz dobry moment, jest napędzony, ma 5 wygranych z rzędu. Pogoń Szczecin gra naprawdę dobrze, jest w dobrej dyspozycji. Warto jednak pamiętać, iż każdy kolejny zwycięski mecz przybliża daną drużynę do poniesienia pierwszej porażki.” – podkreślił trener Lecha Poznań, który jeszcze jako szkoleniowiec Brondby w 2022 roku zremisował w Szczecinie 1:1 i pokonał Pogoń w Danii 4:0. – „Nie sądzę, aby Pogoń Szczecin po środzie była zmęczona. Największe pokłady energii zawsze są w głowie. Pogoń wygrała ostatnie spotkanie i na mecz z nami na pewno będzie mocno zmobilizowana. Ten zespół przystąpi do spotkania z Lechem pełen optymizmu.” – dodał szkoleniowiec Kolejorza, który w sobotnie popołudnie nie liczy na żadne zmęczenie przeciwnika.
Sobotnie starcie jest arcyważne. Przede wszystkim liderujący jeszcze Lech Poznań ma wiele do udowodnienia, musi przede wszystkim przełamać się na obcym terenie, o ile chce być pewny prowadzenia w PKO Ekstraklasie po 23. kolejce. Co prawda ostatnie 2 mecze z „Portowcami” zakończyły się wygranymi Kolejorza 1:0 i 2:0, ale podczas ostatniej wizyty na obiekcie Pogoni Szczecin dnia 1 października 2023 roku przegraliśmy aż 0:5, zatem jest za co się rewanżować. Sam Lech dotychczasowej historii zwyciężył w Szczecinie tylko 13 razy (10 w lidze). Kolejorz triumfował na stadionie Pogoni bez utraty bramki łącznie 9 razy (7 z rzędu), 4 razy wygrał z Pogonią na wyjeździe rezultatem 1:0. Aktualnie nasz rywal ma serię 9 kolejnych gier bez porażki, szczecinianie ostatni raz przegrali na początku listopada 2024 (z Radomiakiem u siebie 0:1), dlatego jutro po 17:30 całego Lecha Poznań czeka bardzo trudne zadanie, a tym bardziej, iż być może przyjdzie nam zagrać bez Patrika Walemarka (wczoraj ćwiczył indywidualnie).
Lech przed czwartkowym treningiem
Sztab szkoleniowy zdaje sobie sprawę z ciężkiego meczu, jaki czeka Lecha Poznań wierząc jednak w poprawę elementów, które ostatnio nie funkcjonowały. – „Przygotowuję zespół tak, abyśmy wiedzieli, jak zagrać z tym rywalem oraz jak gra rywal. Podczas zajęć skupiamy się na elementach, które szlifujemy od dłuższego czasu. Zwracamy uwagę piłkarzom na co muszą uważać w zespołach przeciwnych, ale tak naprawdę zawsze skupiamy się na naszej grze, w tym modelu gry. W ostatnim czasie pracujemy nad poprawą gry w momencie, w którym rywal stosują wysoki pressing.” – oznajmił Frederiksen. – „Uważam, iż Pogoń zagra z nami wysokim pressingiem idąc w odbiorze piłki 1 na 1. Rywale często szukają sposobu, jak utrudnić nam grę, więc my pracujemy nad tym, w jaki sposób można by omijać ich wysoki pressing. Ponadto na boisku musimy szybciej myśleć, szybciej ustawiać się na pozycjach. Ostatnio zbyt łatwo straciliśmy piłkę pod presją rywali, przez co później brakowało nam pewności siebie na boisku.” – dodał.
Jutro sporo może rozstrzygnąć się już do przerwy, bowiem Lech w drugich połowach ekstraklasowych meczów 2024/2025 stracił tylko 5 z 18 straconych goli. Poznaniacy po 60 minucie gry stracili raptem jedną bramkę i to dawno temu w sierpniu z Lechią u siebie (w doliczonym czasie). Przy prowadzeniu 1:0 zaliczyliśmy w tym sezonie bilans 14-0-1, za to przy stanie 0:1 zespół Kolejorza przegrał wszystkie mecze (6 spotkań, w tym 5 ligowych). Co interesujące 24 ostatnich meczach pomiędzy obiema drużynami padły tylko 3 bezbramkowe remisy, ponadto w tych 24 spotkaniach rozegranych 2 frontach od sezonu 2016/2017 jedynie 7 razy zdarzyło się, aby w ciągu 90 minut gola strzelił zarówno Lech, jak i Pogoń.
Hitowe spotkanie na oczach kompletu ponad 20 tysięcy ludzi poprowadzi Łukasz Kuźma z Białegostoku, który 3 tygodnie temu wyrzucił Alexa Douglasa z boiska już po 14 minutach i uznał gola ze spalonego, za system VAR będzie odpowiadał za Piotr Urban. W sobotę z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z obiektu Pogoni Szczecin ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:10. Jak zwykle podczas naszej relacji nie zabraknie pierwszych zdjęć z trybun oraz z murawy. Mecz, który rozpocznie się 1 marca o 17:30 będzie do obejrzenia na C+ Sport3 i C+ 4K. Kluczem do sukcesu w Szczecinie może być w końcu zagranie na 0 z tyłu, Lech ma serię 5 kolejnych meczów zw straconym golem, ostatni raz nie stracił bramki 29 listopada w Gliwicach (0:0).
Fragment czwartkowych zajęć bez Patrika Walemarka
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)