Pokaz siły w meczu rywali polskich siatkarzy! Lepiej być nie mogło

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Screen Eurosport


Rywale polskich siatkarzy świetnie zaczęli igrzyska w Paryżu. Obie drużyny, z którymi niedługo zmierzą się zawodnicy kadry Nikoli Grbicia, zagrały na wysokim poziomie, ale to Włosi pokonali Brazylijczyków 3:1 (25:23, 27:25, 18:25, 25:21). Taki wynik to świetne wiadomości dla Polaków w kontekście awansu do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego.
Włosi przed igrzyskami byli sporą niewiadomą - w końcu ich najlepsi zawodnicy nie brali udziału w spotkaniach Ligi Narodów. Sprawdzili się jedynie w sparingach przed wylotem do Paryża, ale wszyscy zadawali sobie pytanie o to, czy Italia pod wodzą trenera Ferdinando De Giorgiego będzie grała tak jak na poprzednich wielkich imprezach - mistrzostwach Europy, gdy zdobywali srebro i mistrzostwach świata, gdy zgarnęli złoto.
REKLAMA


Zobacz wideo Czy w siatkówce jest spalony? Co Polacy wiedzą o tej dyscyplinie sportu?


I okazało się, iż są w wybornej formie. W sobotę trafili jednak na Brazylię, która była waleczna i także wspięła się na wysoki poziom, jej jakość gry była niczego sobie. Nie skorzystała jednak ze swoich szans i przed kolejnymi spotkaniami w Paryżu ma niełatwą sytuację.
Brazylijczycy nie wykorzystywali swoich szans. Włosi mieli mecz pod kontrolą
Pierwszy set ułożył się bardzo szczęśliwie dla Włochów. Przez niemal całą partię grę kontrolowali Brazylijczycy - doszli choćby do czteropunktowej przewagi przy stanie 12:8. Końcówka była o wiele bardziej wyrównana, ale zawodnicy trenera Bernardo Rezende utrzymywali się nieco z przodu - było 23:22. Kolejne trzy punkty zdobyli jednak Włosi i to oni wygrali na otwarcie meczu do 23.
To była pierwsza, ale nie jedyna niewykorzystana okazja Brazylijczyków do zatrzymania Włochów. Następny set był zupełną odwrotnością tego pierwszego. To Italia od pierwszych piłek grała o wiele lepiej. Aktualni mistrzowie świata byli choćby o pięć punktów przed rywalami (19:14), ale w końcówce ewidentnie zwolnili. Od stanu 23:19 dla Włochów z kolejnych siedmiu punktów aż sześć padło łupem Canarinhos. W taki sposób Brazylijczycy wybronili trzy setbole i choćby zyskali jedną szansę na zakończenie tej partii. To się jednak nie udało i to Włosi wygrali ją na przewagi - 27:25. I mieli ten mecz pod kontrolą.


Wyśmienita forma Darlana nie wystarczyła na mistrzów świata
Wydawało się, iż Włochom trudno będzie odebrać zwycięstwo w trzech setach, ale ich gra zaczęła gwałtownie tracić na jakości. Po stronie Brazylijczyków znakomicie grał za to duet skrzydłowych - atakujący Darlan i przyjmujący Joandry Leal, który pomagał swojemu zespołowi także świetnym serwisem. To pozwoliło im gwałtownie uciec od przeciwników w trzecim secie i wygrać go bardzo pewnie - 25:17.


jeżeli to miała być zapowiedź walki do końca spotkania, to coś Brazylijczykom nie wyszło. Wyśmienita forma Darlana nie wystarczyła. Wyrównana gra w czwartej partii skończyła się przy wyniku 8:7 dla Brazylii. Kolejne cztery punkty zdobyli Włosi i od tej pory nie schodzili już poniżej dwóch punktów różnicy w stosunku do rywali. Do końca seta udało im się utrzymać czteropunktową przewagę. Wygrali 25:21 i 3:1 w całym meczu.
Świetne wieści dla polskich siatkarzy. Po drugim meczu mogą być pewni awansu do ćwierćfinału
Dla Włochów trzy punkty wyraźnie otwierają drogę do ćwierćfinału turnieju, zwłaszcza iż przed nimi jeszcze mecz z najsłabszym w grupie Egiptem. Za to dla Brazylijczyków tak wyraźna porażka oznacza kłopoty. Drugie spotkanie rozegrają z Polakami i jeżeli by je przegrali, to pozostanie im raczej tylko myśl o wyjściu z grupy z trzeciego miejsca. Żeby to im się udało, muszą się okazać lepsi od co najmniej jednego trzeciego zespołu z pozostałych grup. A i tak ich sytuacja w ćwierćfinale będzie nie do pozazdroszczenia: byliby wówczas rozstawieni jako jeden z dwóch najgorszych zespołów przed walką o strefę medalową.


Ten wynik to niemal idealne rozwiązanie dla Polaków. Właśnie ze względu na to, iż drugi mecz igrzysk rozegrają z Brazylijczykami, mogło ich interesować, żeby to Włosi w sobotnim spotkaniu okazali się lepsi. To oznacza, iż jeżeli pokonają Egipt w sobotę o 17:00, a potem Brazylijczyków w kolejnym spotkaniu, mogą być już pewni gry w ćwierćfinale i co najmniej niezłego rozstawienia na tę fazę rozgrywek.
Idź do oryginalnego materiału