Pogoń za Pogonią! Niesamowite, co zrobili piłkarze Feio

1 godzina temu
Goncalo Feio zanotował świetny start w Radomiaku Radom. Prowadzona przez niego drużyna w pierwszych czterech meczach zdobyła dziewięć punktów. Jednak w sobotnim spotkaniu z Pogonią Szczecin jego piłkarze zawodzili. Pierwszą połowę szczecinianie wygrali bez najmniejszego problemu aż 2:0. A w drugiej? Zobaczyliśmy fantastyczną pogoń Radomiaka, który ostatecznie zremisował 2:2!
2:1 z Lechią Gdańsk, 3:0 z Cracovią, 4:0 z Górnikiem Zabrze i tylko jedna wpadka - 1:4 z Lechem Poznań. Kibice Legii Warszawa patrząc na formę Radomiaka mogli żałować, iż Goncalo Feio nie jest już trenerem ich drużyny. Przed startem dzisiejszego spotkania z Pogonią, Radomiak był o krok od strefy pucharowej. A Legia? Po meczu Arki Gdynia z Motorem Lublin (1:0) znalazła się w strefie spadkowej.

REKLAMA







Zobacz wideo Nowa inwestycja Małysza. Kosztowała 25 mln złotych



Beznadziejny Radomiak do przerwy. Grosicki nie wykorzystał sytuacji sam na sam
Tylko iż dzisiejszy mecz zaczął się dla Radomiaka bardzo słabo. Już w 12. minucie Pogoń mogła wyjść na prowadzenie, ale Kamil Grosicki nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem - do takiego marnotrawstwa skrzydłowy reprezentacji Polski nie przyzwyczaił kibiców. W kolejnych minutach Pogoń wciąż miała zdecydowaną przewagę nad zespołem gości, ale przyniosło to skutek dopiero w samej końcówce pierwszej połowy. W 37. minucie Grosicki zagrywał ze skrzydła do Mukairu - nie udało mu się oddać strzału, ale piłka trafiła do Sama Grenwooda, który zdobył bramkę na 1:0.
Chwilę później było już 2:0. Keramitsis fantastycznie dograł do Mukairu i ten strzelił w słupek. Piłka odbiła się jednak tak, iż znów trafiła do Nigeryjczyka, który musiał tylko trafić do pustej bramki.








Cojocaru ośmieszony. Co za gol Balde! A potem pogoń za Pogonią
Na drugą połowę piłkarze Radomiaka wyszli spóźnieni. Raczej się nie dowiemy, co w przerwie drużynie przekazał Goncalo Feio, ale... trafił w dziesiątkę.
Bo choć lepiej grała Pogoń, która wyprowadzała kolejne ataki na bramkę Radomiaka - to strzelał Radomiak. W 54. minucie pięknego gola zdobył Elves Balde. Piłkarz Radomiaka przelobował stojącego w bramce Valentina Cojocaru!











W kolejnych minutach znów przeważała Pogoń, która jednak nie umiała tego wykorzystać - raz na pustą bramkę nie trafił Benjamin Mendy. I znów się to zemściło, bo w 77. minucie goście przeprowadzili idealną akcję, którą wykończył Abdoul Tapsoba. Gospodarze mogli być wściekli, bo spełniła się ulubiona maksyma Czesława Michniewicza o tym, iż prowadzenie 2:0 jest najniebezpieczniejsze.
Radomiak zdobył istotny punkt i na ten moment jest czwartą drużyną w lidze. Pogoń z tego remisu nie może być zadowolona. Szczecinianie piłkarsko byli dużo lepsi od zespołu gości, ale ich wysiłek ostatecznie poszedł na marne. Punkt tylko nieznacznie oddala ich od strefy spadkowej.
Idź do oryginalnego materiału