Podsłuchiwaliśmy dyrektora jednego z gigantów. W samym centrum akcji

1 tydzień temu
– Kur..., co oni wyprawiają?! – wściekał się za kierownicą samochodu Juanma Garate. Hiszpan nie mógł uwierzyć, jak wielkie ryzyko podejmują jego dwaj zawodnicy podczas krętych zjazdów, osiągając prędkość zbliżoną choćby do 80 km na godz. – O nic już przecież nie walczą, co im odbiło? – zwracał się w naszym kierunku, jakby szukając odpowiedzi na to pytanie. Jednocześnie z irytacją wciskał samochodowy klakson, próbując zwrócić na siebie ich uwagę i przywołać do porządku. A to tylko jedna ze scen, jakich byliśmy świadkami podczas ostatniego etapu prestiżowego wyścigu Tour of the Alps. Finałową część rywalizacji spędziliśmy w samochodzie ekipy EF Education, jednego z gigantów światowego kolarstwa, wraz jej dyrektorem sportowym. Widzieliśmy rzeczy, jakich w telewizji nigdy nie pokazują. ]]>
Idź do oryginalnego materiału