Igrzyska olimpijskie w Paryżu zbliżają się wielkimi krokami. Już w dniach 26 lipca - 11 sierpnia sportowcy z całego świata rozpoczną rywalizację w 32 dyscyplinach. W ich gronie znajdzie się też wielu reprezentantów Polski. Mowa m.in. o siatkarzach i tenisistach. Co szokujące, pozwolenie na udział w imprezie otrzymali też Rosjanie i Białorusini, mimo wciąż trwającej wojny w Ukrainie. Taka decyzja MKOl wywołała spore poruszenie. Kilka państw zastanawiało się, czy nie zbojkotować igrzysk, w tym obywatele zaatakowanego państwa. Ostatecznie Ukraińcy wezmą udział, choć będą musieli stosować się do pewnych wytycznych. Te mogą wywołać spory chaos.
REKLAMA
Zobacz wideo Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji
Ukraina wydaje specjalne zalecenia. Tak obywatele mają postępować z Rosjanami i Białorusinami
Jak informuje CNN, Ukraiński Komitet Olimpijski przygotował specjalną listę wytycznych. Na ich podstawie określono, jakich zachowań w stosunku do Rosjan i Białorusinów powinni wystrzegać się obywatele z kraju Wołodymyra Zełeńskiego. Celem zaleceń jest przede wszystkim zapobieganie ewentualnym działaniom prowokacyjnym w trakcie igrzysk olimpijskich.
Po pierwsze, mają oni unikać jakichkolwiek kontaktów z obywatelami z państw Putina i Łukaszenki. Tyczy się to zarówno spotkań, do jakich mogłoby dojść w wiosce olimpijskiej, jak i poza nią. Ukraińscy działacze zalecili też, by zachować jak największą odległość od rywali.
Co więcej, ukraińscy sportowcy zostali poproszeni, by "nie komunikować się i nie dyskutować w mediach społecznościowych z neutralnymi sportowcami z Rosji i Białorusi oraz by nie udostępniać treści przez nich publikowanych czy też nie odpowiadać na nie".
To jednak nie koniec. Zalecono też, by nie robić sobie zdjęć z obywatelami agresora. Istnieje tylko jedno odstępstwo od tej reguły. "Można stanąć do fotografii, tylko w sytuacji, gdy jest to bezwzględnie wymagane przez regulamin zawodów".
Działacze zastrzegli jednak, iż takim wyjątkiem nie jest ceremonia wręczenia nagród. Na niej Ukraińcy nie powinni ustawiać się do zdjęcia razem z Rosjanami i Białorusinami. Dodatkowo Ukraiński Komitet Olimpijski zalecił, by obywatele nie brali udziału w konferencjach prasowych, wywiadach czy innych eventach promocyjnych, w których wystąpią też sportowcy z państwa agresora.
Mimo wszystko Ukraińcy chcą przystąpić do rywalizacji. Nie rozumieją jednak, jak MKOl pozwolił Rosjanom na udział w igrzyskach. Dmytro Kuleba, minister spraw zagranicznych Ukrainy wprost stwierdził w jednym z wywiadów, iż międzynarodowa organizacja dała Putinowi "zielone światło na uzbrojenie igrzysk".
"Kreml skorzysta z każdego rosyjskiego i białoruskiego sportowca i użyje go jako broni w wojnie propagandowej. Wzywam więc wszystkich partnerów, aby odważyli się i zdecydowanie potępili tę haniebną decyzję. W końcu podważa ona zasady olimpijskie" - pisał w grudniu Kuleba w mediach społecznościowych.
MKOl ostrzega Rosjan
Nikt i nic nie wpłynęło jednak na zmianę decyzję przez MKOl. Rosjanie najprawdopodobniej wystąpią w Paryżu, choć i oni będą musieli stosować się do rygorystycznych wytycznych. Ostatnio Thomas Bach zapowiedział, iż wykonywanie jakichkolwiek gestów, które będą sugerowały poparcie dla wojny, będzie surowo karane.
- W trybie natychmiastowym zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Co więcej, zostaną podjęte niezbędne środki bądź sankcje. Taki gest i zachowanie sportowca może skutkować natychmiastowym wykluczeniem z igrzysk - zapowiadał szef MKOl, cytowany przez france24.com.