Podolski tylko patrzył. Kosmiczny gol w meczu Lechia - Górnik!

1 tydzień temu
Zdjęcie: screen canal+sport


Po dwóch porażkach z rzędu Lechia Gdańsk w niedzielę liczyła na zwycięstwo z Górnikiem Zabrze, które pozwoliłoby zachować marzenia o utrzymaniu. Beniaminek, grający na własnym stadionie, szczególnie w pierwszej połowie zdominował drużynę Jana Urbana. Losy spotkania odmienili Lukas Podolski i Erik Janża, który popisał się fenomenalnym trafieniem prosto w okienko! Naprawdę było na co popatrzeć.
Po powrocie do ekstraklasy Lechia Gdańsk walczy z wieloma problemami. Nie tylko sportowymi, ale również tymi organizacyjnymi. W trackie przerwy zimowej klub stracił licencję, którą ostatecznie odzyskał w nieco kontrowersyjnych okolicznościach. W międzyczasie beniaminek zremisował z Motorem Lublin oraz wygrał z Lechem Poznań i Zagłębiem Lubin. Mimo to nieprzerwanie od października koczował w strefie spadkowej, ponieważ później przyszły porażki z Puszczą Niepołomice i Rakowem Częstochowa.


REKLAMA


Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg


Co za mecz w Gdańsku! Oto gol na wagę zwycięstwa. Kosmos
Szansę na przynajmniej chwilowe zameldowanie się na bezpiecznej pozycji Lechia miała w niedzielę. W ramach 24. kolejki zagrała u siebie z Górnikiem Zabrze, który jest w bardzo kiepskiej formie. Nie inaczej było w Gdańsku. Niemal przez całą pierwszą część gry goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Zespół Johna Carvera wyglądał naprawdę przyzwoicie, robiąc wszystko, aby otworzyć wynik spotkania.
W 37. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, jednak rzut karny zmarnował Kolumbijczyk Camilo Mena. Jego strzał był przewidywalny, lekki, niedokładny, po prostu fatalny. Kibice Lechii tylko jęknęli z zawodu, jednak tuż przed przerwą w końcu mieli powody do szczęścia. Gola dla ich zespołu strzelił Rifet Kapić, który najpierw zgrabnym dryblingiem wypracował sobie pozycję, a następnie uderzył technicznie po długim słupku z obrębu pola karnego.


Niestety - dla beniaminka - stan meczu bardzo gwałtownie uległ zmianie. Zaledwie kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy do wyrównania doprowadził Lukas Podolski. Mistrz świata z 2014 roku trafił do siatki z bliskiej odległości po podaniu Taofeeka Ismaheela. Otrzymał piłkę na 11. metrze, a następnie bez przyjęcia, precyzyjnie kropnął w kierunku bliższego słupka z dużą siłą. Górnik ewidentnie się otrząsnął. Grał zdecydowanie lepiej niż w pierwszych 45 minutach.
Zobacz też: Tak Real Madryt, Mbappe i Bellingham zareagowali na dramat Barcelony. Klasa


W 59. minucie zobaczyliśmy gola, którego spokojnie można nominować do bramki kolejki. Jego autorem był Erik Janża. Środkowy defensor i kapitan drużyny Jana Urbana dopadł do futbolówki zgranej głową przez jednego z kolegów. Poczekał na kozioł, po czym idealnie nakrył ją lewą stopą. Mocarny strzał oddany z pola szesnastki Lechii poszybował wprost w okienko bramki. Piłki nie zdołał wybić obrońca gospodarzy, który znajdował się na linii uderzenia. Po prostu palce lizać! Takie gole, w dodatku na wagę zwycięstwa, mogłoby być wizytówką ekstraklasy. Przyglądający się trafieniu Podolski z pewnością sam nie powstydziłby się takiego uderzenia.


Tym samym Górnik Zabrze w krótkim czasie wygrywał 2:1. Gdańszczanie przez cały czas próbowali wrócić do świetnej dyspozycji z pierwszej połowy, jednak nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Nie stwarzali już tak dużego zagrożenia. Po 90 minutach nic już się nie zmieniło. Goście po dwóch porażkach z rzędu cieszyli się z wygranej, natomiast Lechia zmarnowała swoją szansę. Przegrała trzeci kolejny mecz i z 21 punktami zajmuje 17., czyli przedostatnie miejsce. Za to Górnik wskoczył na 7. pozycję i w tej chwili ma 37 oczek.
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:2
Bramki: 45+2' Rifet Kapić, 48' Lukas Podolski, 59' Erik Janża
Idź do oryginalnego materiału