Tydzień temu na Stadionie Narodowym w Warszawie odbyła się druga runda cyklu FIM Speedway Grand Prix. Zwyciężył Jack Holder, ale wielu kibiców zapamięta te zawody z zupełnie innego powodu. Podczas czwartej serii startów doszło do groźnego wypadku, w którym ucierpiał Jason Doyle. Po uderzeniu w dmuchaną bandę przez kilka minut na stadionie panowała cisza, a sam zawodnik był opatrywany przez ratowników przez ponad pół godziny.
Wypadek wyglądał dramatycznie – po kontakcie na pierwszym łuku Doyle stracił panowanie nad motocyklem i z impetem uderzył w bandę. Na torze pojawiła się krew, co tylko spotęgowało niepokój. Kibice Krono-Plast Włókniarza Częstochowa zamarli, tym bardziej iż Australijczyk już w poprzednim sezonie musiał przedwcześnie zakończyć starty z powodu kontuzji.
Pierwsze doniesienia mówiły o poważnym urazie nogi, jednak ostatecznie Doyle doznał kontuzji biodra. Pomimo bólu nie stracił humoru – kilka godzin po wypadku zamieścił żartobliwy wpis w mediach społecznościowych, pisząc, iż musi odpuścić karierę modela i udział w „Tańcu z Gwiazdami”.
Największe zaskoczenie przyszło jednak kilka dni później. Komentator Eurosportu i Eleven Sports Michał Korościel ujawnił w czwartek wieczorem, iż Jason Doyle na 99% wystartuje już 31 maja w Grand Prix Czech w Pradze!
– Jason Doyle na 99% wystartuje w Grand Prix w Pradze 31 maja. To jest cyborg, proszę państwa – napisał na platformie X Korościel.
Jason Doyle na 99% wystartuje w Grand Prix w Pradze 31 maja. To jest cyborg proszę państwa.
— Michał Korościel (@MichalKorosciel) May 22, 2025To oznacza, iż były mistrz świata opuści tylko jedno ligowe spotkanie w PGE Ekstralidze. W niedzielę jego Krono-Plast Włókniarz Częstochowa zmierzy się na własnym torze ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. W awizowanym składzie pojawił się Kacper Halkiewicz, jednak jego występ w meczu nie pozostało pewny.

