Po tym „rozwodzie” stracił wszystko. Polski inżynier jest jego ostatnią nadzieją

5 godzin temu
Rok temu miał wszystko. Był w Grand Prix, w reprezentacji Polski, miał milionowy kontrakt w PGE Ekstralidze. Wszystko się jednak posypało, jak domek z kart. Szymon Woźniak winy szukał w sprzęcie. Rozstał się z Ryszardem Kowalskim, tunerem m.in. Bartosza Zmarzlika, i zaczął żonglować silnikami. Wszystko na nic. Dlatego znów zapukał do warsztatu Kowalskiego. Na przygotowanym przez niego sprzęcie spróbuje wrócić na szczyt.
Idź do oryginalnego materiału