Iga Świątek (5. WTA) wygrała z Jaqueline Cristian (60.) 6:2, 7:5 i awansowała do czwartej rundy Roland Garros. Następnie udała się na konferencję prasową, na której otrzymała pytania od zagranicznych dziennikarzy, a potem od polskich.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek wciąż w kryzysie. Co z Darią Abramowicz? "Może warto zrobić dziennikarskie śledztwo"
Na "polskiej" części spotkania z mediami Świątek została zapytana m.in. o jej trenera. Wim Fissette w rozmowie z dziennikiem "Fakt" w grudniu zeszłego roku wypowiadał się na temat książek, jakie czyta. Powiedział wówczas: "Szczerze mówiąc, to czytam tylko po to, żeby się uczyć. Mam na myśli oczywiście książki tenisowe. Kiedy teraz w okresie przedsezonowym pracujemy nad czymś, lubię wracać do książek i odświeżać sobie wiedzę. Lubię też czytać biografie menedżerów, ludzi, którzy są liderami i odnoszą sukcesy. Biografie innych trenerów i tenisistów".
Dopytywany o książkę Andre Agassiego "Open", dodał: "To jedyna głośna książka, której jeszcze nie przeczytałem. I obiecuję, iż po tej rozmowie zamówię ją online, bo ludzie wciąż mówią mi, iż powinienem".
Świątek reaguje wymownie na deklarację trenera
Okazuje się, iż Iga Świątek nie miała pojęcia o tej deklaracji szkoleniowca. Gdy usłyszała o tym w piątek na konferencji, teatralnie złapała się za głowę. - O Jezu - zareagowała. I rozwinęła: "Nie wiedziałam, iż padło takie oświadczenie. W sensie chodzi mi o to, iż znowu coś tenisowego. On powinien w końcu jakąś fikcję przeczytać. Powinien się dokształcić z popkultury".
Czterokrotna mistrzyni French Open przyznała, iż nie będzie zdziwiona, jeżeli Belg przeczyta książkę byłego amerykańskiego tenisisty. - Zdziwiłabym się bardziej, gdyby przeczytał coś innego. Na to czekam. Próbujemy go dokształcić w teamie z popkultury. On nas uczy tenisa, a my go uczymy popkultury.
"Open" to rodzaj pamiętnika spisanego przez Agassiego przy pomocy J. R. Moehringera. Książka została wydana w 2009 roku, a były lider rankingu w poruszający sposób odpowiedział o trudach życia zawodowego tenisisty. To jedna z najbardziej znanych autobiografii sportowych na świecie. Agassi to ośmiokrotny mistrz wielkoszlemowy, złoty medalista igrzysk olimpijskich z Atlanty 1996. Toczył na korcie m.in. pasjonujące boje ze swoim rodakiem Petem Samprasem.
Polka została także zapytana o nadchodzące wybory prezydenckie w Polsce. Druga tura między Rafałem Trzaskowskim, a Karolem Nawrockim odbędzie się już w niedzielę, 1 czerwca. Świątek zapowiedziała, iż będzie głosować, ale raczej nie przed meczem czwartej rundy z Jeleną Rybakiną. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, na którą godzinę zostanie zaplanowane to spotkanie.
Co z wyborami?
- Wolę być skoncentrowana na meczu i mam nadzieję, iż zagram na tyle wcześnie. Głosowanie jest dla mnie bardzo ważne, wszystkich do tego zachęcam. To nasz przywilej, ale i obowiązek obywatelski, by wykorzystać to, iż żyjemy w demokratycznym kraju. Mam nadzieję, iż jak najwięcej osób pójdzie zagłosować. Głosowałam w pierwszej turze.
Czytaj także: Barcelona zdecydowała ws. bramkarza
Z Jeleną Rybakiną Iga Świątek rywalizowała do tej pory osiem razy i ma bilans 4-4. W tym roku mierzyły się w Dosze i w United Cup w Sydney. W obu przypadkach górą była Polka. Niemniej panie także dwa razy rywalizowały na mączce - w obu przypadkach jako zwyciężczyni schodziła tenisistka reprezentująca Kazachstan. Najpierw dwa lata temu w Rzymie, a dwanaście miesięcy później w Stuttgarcie. To będzie jeden z hitów niedzielnego planu gry w Paryżu.