Wtorkowy wieczór dnia 22 lipca 2025 przeszedł do pozytywnej historii Lecha Poznań zapisując się w pamięci kibiców Mistrza Polski na wiele lat. Kolejorz w końcu wywiązał się z roli faworyta i to jeszcze w jaki sposób.
Za nami trzecie spotkanie w okresie 2025/2026 oraz pierwsze, po którym dało się wyszczególnić plusy. Pierwszym jest wymagane zwycięstwo Mistrza Polski nad Mistrzem Islandii i to różnicą paru goli. Lech Poznań musiał wygrać z Breidablikiem Kopavogur co najmniej 2:0, by mieć względny spokój przed wyprawą na sztuczną trawę. Skończyło się efektownym 7:1, czyli wynikiem, którego nikt nie spodziewał się i na pewno nikt takiego nie obstawił. Już 5:1 do przerwy mogło robić wrażenie, z taką grą Lecha i Breidabliku realnie było pozamiatane przy stanie 3:1.
Kolejny plus to wyrównany wynik w rozmiarze zwycięstwa na arenie międzynarodowej. W 2008 roku Lech Poznań rozbił Grasshoppers Zurych 6:0, po 17 latach zaliczył kolejne zwycięstwo różnicą 6 bramek wygrywając tym razem z Breidablikiem Kopavogur 7:1. Nie byłoby tak wysokiego triumfu bez trzech jedenastek wykorzystanych przez króla Mikaela Ishaka. Szwed dnia 22 lipca 2025 roku po 5 latach od przyjścia do Kolejorza w końcu ustrzelił pierwszego hat-tricka w niebiesko-białych barwach dobijając na dodatek do granicy 20 goli na arenie międzynarodowej zdobytych dla Lecha Poznań. 32-latek znów umocnił się w historii naszego klubu śrubując rezultaty, które ciężko będzie pobić innym piłkarzom.
Wczoraj nie tylko Mikael Ishak błysnął formą. Dobrze spisał się m.in. Filip Jagiełło, który w europejskim debiucie zdobył gola i wywalczył rzut karny, pierwszą bramkę strzelił Leo Bengtsson biorący udział w innych bramkowych akcjach, świetnie spisał się Joel Pereira, któremu dobrze zrobił powrót na prawą obronę czy zmiennik Timothy Ouma. Kenijczykowi ewidentnie piłka nie przeszkadzała, widać było również dużą ruchliwość tego piłkarza, który bez wątpienia do wolnych graczy nie należy. Na tle Islandczyków dobrze wypadł choćby aktywny z przodu Filip Szymczak, z którym obrona Breidablika momentami nie dawała sobie rady.
Pochwalić można też stałe fragmenty gry. W końcu było widać pracę Markusa Uglebjerga i to nie tylko w 4 minucie. Były inne rzuty wolne czy rożne, po których Lech Poznań stwarzał duże zagrożenie. Na przykład 2 groźne strzały z powietrza po dośrodkowaniu z narożnika oddał Mikael Ishak, także pierwszy rzut karny został podyktowany po wcześniejszym rzucie wolnym. Wszystkie opisywane tutaj rzeczy dały efekt w postaci efektownego zwycięstwa, które było również efektywne. Po wyniku 7:1 drużyna Mistrza Polski jest już jedną nogą w III rundzie eliminacji Champions League oraz na 99% zagra jesienią co najmniej w Lidze Konferencji.
Minusem meczu z Islandczykami są tylko kolejne urazy. Przed przerwą boisko opuścił Afonso Sousa, którego zakłuło coś w mięśniu. Drobne problemy mieli też Antonio Milić oraz Antoni Kozubal. Obaj zeszli z boiska zapobiegawczo po 45 minutach, by nie stało się im nic gorszego. Kontuzje raczej nie są poważne, skoro Lech Poznań nie przełożył meczu z Lechią Gdańsk woląc zostawić sobie taką możliwość na później. Od dawna Kolejorz myśli o przełożeniu meczu z Piastem w Gliwicach 9 sierpnia.
(+) PLUSY MECZU LECH – BREIDABLIK 7:1
* Wymagane zwycięstwo różnicą paru goli
* Wyrównany wynik w rozmiarze zwycięstwa
* Hat-tricka Ishaka
* Indywidualny popis wielu piłkarzy
* Stałe fragmenty gry
* Liga Konferencji pewna na 99%
(-) MINUSY MECZU LECH – BREIDABLIK 7:1
* Kontuzja Sousy i przedwczesne zejścia
—
(+) PLUSY MECZU LECH – CRAC0VIA 1:4
(brak)
(-) MINUSY MECZU LECH – CRACOVIA 1:4
* Błyskawicznie stracony gol na 0:1
* 3 z 4 straconych goli po naszych błędach
* Problemy z pressingiem rywala i z grą w ataku pozycyjnym
* Przerwane passy z Cracovią
* Kompromitująca porażka mająca wpływ na wiele rzeczy
—
(+) PLUSY MECZU LECH – LEGIA 1:2
(brak)
(-) MINUSY MECZU LECH – LEGIA 1:2
* Słaba pierwsza połowa i niskie zaangażowanie
* Kiepska forma drużyny i wielu piłkarzy
* Defensywne stałe fragmenty gry
* Porażka mimo bycia mocnym faworytem
* Przegrany mecz o trofeum przed tysiącami ludzi
* Kolejne nieudane spotkanie pucharowe
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)