Pilny komunikat ws. meczu z udziałem Świątek. Najczarniejszy scenariusz

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Hamad I Mohammed, Screen X @malaga


Coraz bardziej prawdopodobne, iż mecz Polska - Hiszpania podczas turnieju finałowego Billie Jean King Cup nie odbędzie się zgodnie z planem. Wszystko przez absolutne załamanie pogody w Maladze - w środę intensywne opady mogą zagrozić bezpieczeństwu mieszkańców. Władze miasta zarządziły już częściową ewakuację osób z najbardziej narażonych terenów. W komunikacie zawarto też decyzję o odwołaniu tam wszystkich imprez, w tym tych sportowych. Jednak organizatorzy Billie Jean King Cup jeszcze nie potwierdzili, czy ta dotyczy także turnieju, na którym planowano spotkanie z udziałem Igi Świątek.
Polskie tenisistki z Igą Świątek w składzie kończą sezon turniejem finałowym Billie Jean King Cup. Biało-Czerwone chcą osiągnąć na nim lepszy wynik niż przez ostatnie dwa lata, gdy odpadały z rywalizacji po dwóch porażkach. W tym roku poza nimi w imprezie biorą jeszcze udział reprezentacje Australii, Kanady, Czech, Wielkiej Brytanii, USA, Niemiec, Włoch, Japonii, Rumunii, Słowacji i Hiszpanii.


REKLAMA


Zobacz wideo Probierz tłumaczy sensacyjną decyzję! Tak Polacy trenują przed Portugalią


Właśnie ten ostatni zespół miał być rywalem Polek w środę, w drodze do ćwierćfinału. Dlaczego miał? Bo mecz może nie dojść do skutku w planowanym terminie. Miał się rozpocząć o 17:00, ale całkiem prawdopodobne, iż niedługo zostanie przełożony, prawdopodobnie na inny dzień. Wszystko przez problemy pogodowe w Hiszpanii.
Fatalne wieści z Malagi. Spełnia się najczarniejszy scenariusz
O możliwych kłopotach z organizacją turnieju w Maladze ze względu na to, co w ostatnich dniach i tygodniach dzieje się z pogodą w wielu rejonach Hiszpanii pisano już od dłuższego czasu. Im bliżej turnieju, tym bardziej niepokojące wydawały się ostrzeżenia. Zwłaszcza te dotyczące Andaluzji.
Doniesienia z wtorkowego wieczoru nie są już jednak informacjami o możliwym zagrożeniu, a tym, jak duża będzie jego skala. Malaga to jeden z kilku punktów, gdzie ogłoszono czerwony alert. Dotyczy on regionów Costa del Sol, Guadalhorce i Axarquia. Takie oznaczenie tych terenów oznacza ekstremalny ryzyko dla mieszkańców i bardzo silne opady - choćby do 180 litrów na metr kwadratowy - pomiędzy godziną 10 a 23 w środę.
W Maladze przewidywana intensywność opadów ze środy to 120 litrów na metr kwadratowy w ciągu 24 godzin. Pomarańczowy alert obowiązuje od 3 do 10, a czerwony od 10 do północy.


Dalej lokalne władze skupiły się na pierwszych działaniach, które mają pomóc chronić mieszkańców przed jego skutkami. Zarządzono częściową ewakuację tych, którzy przebywają na najbardziej zagrożonych terenach - na razie dotyczy ona trzech tysięcy osób. Te obszary obejmują już miejsca należące do miasta, więc i tam sytuacja nie wygląda najlepiej. Wśród mieszkańców pojawiła się spora panika, którą dobrze widać na półkach wielu lokalnych sklepów - są puste.
W jednym z centrów sportowych, Tiro Pichon, będą gromadzeni mieszkańcy ewakuowani przez służby znad brzegu rzeki Guadalhorce. W takiej sytuacji trudno myśleć o sporcie i zaplanowanym na środę meczu, ale trzeba będzie podjąć decyzje o tym, co z nim zrobić. Zwłaszcza iż skłania do tego pilny komunikat z Malagi wydany jeszcze we wtorek.
Pilny komunikat władz miasta narzuca decyzję ws. meczu Polek w Billie Jean King Cup
O 22:45 oficjalny profil miasta Malaga opublikował wpis na portalu X, gdzie informuje, jak zamierza wstępnie zapobiegać skutkom potężnych opadów.


"Rada Miasta Malagi zawiesza działalność wszystkich ośrodków obywatelskich, obiektów sportowych, ośrodków usług publicznych, biur obsługi obywateli muzeów, bibliotek, sal do nauki i archiwów miejskich z okazji pomarańczowego i czerwonego ostrzeżenia nadanego przez Państwową Agencję Meteorologiczną" - czytamy.


To oznacza nie tylko, iż dzieci z Malagi nie pójdą w środę do szkół, ale także, iż nie powinny się tam odbyć żadne imprezy sportowe. I w ten sposób władze miasta niejako narzuciły Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF) i organizatorom finałów Billie Jean King Cup, co mają zrobić z meczami, które planowano na środę, w tym ze spotkaniem Polska - Hiszpania z udziałem Igi Świątek.
Słowa z oświadczenia ITF jasno wskazują, czego się spodziewać
prawdopodobnie ze względu na późną porę wydania komunikatu przez zarządzających miastem nie doczekaliśmy się natychmiastowej reakcji ITF na te doniesienia. Jednak już wcześniej zajmujący się turniejem dostrzegali problem i wskazywali, co może nas czekać w związku z tym, co wydarzy się w Maladze w kolejnych godzinach. Wieczorem we wtorek ich stanowisko przedstawił portal malagahoy.es.
"Znając prognozę pogody na środę 13 listopada, wszyscy czekamy na odpowiednie rekomendacje od lokalnych władz. Naszym największym priorytetem jest dobro i bezpieczeństwo wszystkich zaangażowanych osób. Zobowiązujemy się do podjęcia decyzji dotyczącej harmonogramu jutrzejszych meczów na podstawie obecnych warunków. Gdy tylko będą dostępne nowe informacje, będziemy je przekazywać" - czytamy w cytowanym oświadczeniu ITF.
Te słowa jasno wskazują, co powinno się dziać dalej. Można się spodziewać, iż już w środę rano pojawi się informacja o przełożeniu całego dnia rozgrywek. I to co najmniej na czwartek. Można przypuszczać, iż później od skali zagrożenia i skutków pogodowych problemów, w tym ewentualnych zniszczeń, będzie zależało, czy i kiedy rozegranie spotkań będzie w ogóle możliwe. W końcu tak silne opady mogą doprowadzić choćby do powodzi błyskawicznych, której jesienią tego roku przyniosły Hiszpanii ogromne zniszczenia i straty. Doprowadziły do śmierci ponad 215 osób, a regionem, który był nimi dotknięty w największym stopniu stała się prowincja i miasto Walencja.


Na istotny aspekt w sprawie zwrócił uwagę Marek Furjan. We wpisie na portalu X dziennikarz podał, iż kort, na którym mają zostać rozegrane mecze jest zadaszony, "ale to namiot, a nie hala". Dodatkowo ma być położony w niecce, a opady, które zapowiada się na środę w Maladze będą większe niż te, które niedawno podtopiły Akademię Rafaela Nadala na Majorce.


Mecz Polska - Hiszpania z udziałem Igi Świątek miał się rozpocząć o godzinie 17:00. W planach były dwa mecze singla i jeden deblowy. Spodziewano się, iż najciekawszym starciem w ramach tego spotkania byłoby to Świątek z Paulą Badosą, najlepszą z Hiszpanek sklasyfikowaną na dwunastym miejscu w rankingu WTA. Według informacji ze strony relacjonującego turniej TVP Sport Polka - druga rakieta kobiecego tenisa - miała się z nią zmierzyć około godziny 18:20, a pozostałe dwa spotkania - Jessiki Bouzas Maneiro z Magdaleną Fręch i deblów Sorribes Tormo/Badosa z parą Kawa/Linette - przewidywano odpowiednio na 17:00 i 20:15.


AKTUALIZACJA, środa, godzina 12:00: Władze Międzynarodowej Federacji Tenisa podały, iż mecz został przełożony na piątek, 15 listopada, o godzinie 10:00. Więcej informacji tutaj.
Idź do oryginalnego materiału