Jeden z najdziwniejszych meczów w swojej karierze rozegrała Iga Świątek w 1/8 finału madryckiego turnieju. Polka rozjechała Dianę Sznajder w pierwszym secie 6:0 w nieco ponad 20 minut i wydawało się, iż w dalszej części meczu będzie to wyglądać podobnie. Rosjanka jednak nie wywiesiła białej flagi i ostatecznie trzeba było aż trzech setów (6:0, 6:7(3), 6:4) oraz ponad 2,5 h gry, by Świątek mogła cieszyć się z awansu do ćwierćfinału.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski obcym ciałem w Barcelonie? Żelazny: Statystyki Lewego to jakiś kosmos
Keys nieco spuściła z tonu. Ale co powiedzieć o Vekić
Oczy polskich kibiców mogły wreszcie skierować się na mecz Madison Keys z Donną Vekić. To właśnie ten mecz rozstrzygał o kolejnej rywalce dla Polki. Keys pokonała Świątek w pamiętnym półfinale Australian Open, po czym zresztą wygrała cały turniej. Amerykanka od tamtej pory zagrała tylko w trzech turniejach, a na mączce w Charleston już w 1/8 finału ograła ją Anna Kalinska.
Co się tyczy Vekić, Chorwatka w tym roku nie bryluje formą. Od czasu odpadnięcia w IV rundzie Australian Open wygrała tylko cztery z dziesięciu spotkań. W dodatku męczyły ją problemy zdrowotne, które znacznie przyczyniły się do jej sensacyjnej porażki w Stuttgarcie z Janą Fett (pokonaną potem przez Igę Świątek).
Amerykanka przypomniała sobie Australię. Vekić nie miała nic do powiedzenia
Faworytką była Keys i bardzo gwałtownie potwierdziła dlaczego. Już w pierwszym gemie całego spotkania przełamała rywalkę, narzucając swoje warunki gry w tym secie. Vekić nie tylko nie potrafiła na to odpowiedzieć, choć miała dwa breakpointy już w kolejnym gemie, ale potem dała się też przełamać raz jeszcze. Wszystko to zaowocowało wygraną Amerykanki 6:2 w pierwszej partii.
Keys szła po zwycięstwo w ekspresowym tempie i nie przeszkodziło jej choćby to, iż Vekić udało się w drugim secie raz ją przełamać. gwałtownie skorygowała wynik na swoją korzyść, a z ofensywnych prób rywalki kilka sobie robiła. Wszystkie karty trzymała w dłoniach i grała nimi skutecznie oraz bezwzględnie. Na sam koniec zafundowała rywalce jeszcze jedno przełamanie, w doskonałym stylu pieczętując zwycięstwo 6:2, 6:3.
Iga "Rewanż" Świątek. Bilans nie jest korzystny
Przed nami zatem wielki rewanż za półfinał Australian Open. Dla Świątek to kolejny rewanż, bo w tym roku z każdą zawodniczką, która ją pokonywała, grała dwukrotnie. Minus może być taki, iż udanie rewanżowała się tylko Alexandrze Eali. Jelena Ostapenko oraz Mirra Andriejewa miały na nią sposób w obu przypadkach. Liczymy na to, iż z Keys scenariusz przebiegnie podobnie do Eali.