
Legia Warszawa przez cały czas szuka sposobu, by odbić się od ligowego dna, a tymczasem jeden z jej byłych piłkarzy przeżywa najlepszy okres w karierze. Sergio Barcia, który jeszcze kilka miesięcy temu nie potrafił przebić się do składu przy Łazienkowskiej, w Hiszpanii wyrasta na lidera defensywy Las Palmas. W rozmowie z „El Diario” przyznał, iż w Legii przeżywał jeden z najtrudniejszych okresów w życiu.
Barcia trafił do Warszawy jako obiecujący środkowy obrońca i realny kandydat do pierwszego składu. Rzeczywistość gwałtownie zweryfikowała te plany. Kontuzje, rotacje i brak zaufania ze strony sztabu spowodowały, iż w poprzednim sezonie zagrał zaledwie 15 meczów, a cały pobyt odbił się także na psychice zawodnika.
Latem otrzymał zgodę na wypożyczenie do Las Palmas z opcją wykupu – i ten ruch odmienił jego karierę. W barwach hiszpańskiego drugoligowca jest dziś nie do ruszenia. Zagrał od pierwszej do ostatniej minuty we wszystkich piętnastu meczach ligowych, a jego drużyna realnie walczy o awans do LaLigi.
W rozmowie z „El Diario” Hiszpan przyznał otwarcie, iż nie widzi siebie z powrotem w Warszawie.
– Tutaj wszystko jest o wiele prostsze. Kiedy grasz z dobrymi ludźmi wokół siebie, oni również czynią cię dobrym. Miałem za sobą bardzo trudny rok, również psychicznie, ponieważ byłem daleko od domu, miałem kontuzję i nie grałem tyle, ile bym chciał. W tym roku podszedłem do tego z wielkim entuzjazmem. Tam w zeszłym roku nie czerpałem euforii z futbolu – powiedział Barcia w rozmowie z „El Diario”.
Według doniesień hiszpańskich mediów, Las Palmas zamierza skorzystać z opcji wykupu za 1,5 miliona euro. Wszystko wskazuje na to, iż obrońca po sezonie zostanie w ojczyźnie na stałe.

2 godzin temu

















