Piłkarz Realu grzmi po tym, co zrobiła Barcelona

8 godzin temu
Po sobotnim finale Pucharu Króla w obozie Realu Madryt panuje ogromne rozgoryczenie, spowodowane porażką "Królewskich" 2:3. W niedzielę głos po meczu za pośrednictwem mediów społecznościowych zabrał Aurelien Tchouameni. - Wrócimy! - napisał obrońca Realu Madryt, który wbił też szpilkę w społeczność Barcelony.
Finał Pucharu Króla był spotkaniem, które obfitowało w mnóstwo emocji. Pierwsza połowa należała do Barcelony, która na przerwę schodziła z bramką przewagi. W drugiej części meczu Carlo Ancelotti dokonał kilku zmian. Na boisku pojawili się między innymi Kylian Mbappe, Luka Modrić i Adra Guler, a Real z minuty na minutę zaczął dochodzić do głosu. W efekcie strzelił dwie bramki. Tę drugą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył Aurelien Tchouameni.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki podsumowuje sezon Legii Warszawa: Znowu dużo mówienia, a potem nic nie wychodzi



Niestety dla sympatyków "Los Blancos", ich zespół nie zdołał dowieźć wygranej do końca. W 84. minucie wyrównanie Barcelonie dał Ferran Torres, ale prawdziwy dramat nastąpił pod koniec dogrywki. Gdy wydawało się, iż oba zespoły szykują się już na rzuty karne, fatalny błąd w rozegraniu popełnił Modrić, który skierował piłkę na środek boiska tak niefortunnie, iż tę przejął Jules Kounde. Francuz podprowadził futbolówkę jeszcze kilka metrów, po czym przymierzył i oddał precyzyjny, płaski strzał, którego Thibaut Courtois nie zdołał obronić.


Tchouameni zabrał głos. Uderzył w piłkarzy Barcelony?
Tak dramatyczna końcówka spotkania sprawiła, iż graczom Realu puściły nerwy. Prym w tym wiódł zwłaszcza Antonio Ruediger, który niemalże postradał zmysły i był powstrzymywany przez kolegów przed zrobieniem komuś krzywdy. Ostatecznie Niemiec, a także Lucas i Jude Bellingham otrzymali w tym spotkaniu czerwone kartki.
Z kolei piłkarze Barcelony po ostatnim gwizdku wpadli w euforię, choć w tym wszystkim nie zapomnieli o szpalerze, utworzonym dla pokonanych rywali.


W niedzielę głos zabrał Tchouameni, czyli jeden ze strzelców w finałowym meczu, który pomimo przegranej Realu był bardzo chwalony za swój występ.



- Świętują nasze porażki, jakbyśmy nigdy nie mieli już wygrać. Wrócimy! - napisał Francuz w swoim profilu na portalu "X".



Przy tym krótkim wpisie trudno nie odnieść wrażenia, iż Tchouameni odnosi się do piłkarzy i fanów odwiecznego rywala z Katalonii. I być może ma w tym trochę racji, bo w odpowiedziach wyróżniają się głównie wpisy kibiców Barcelony.
-"Teraz wiesz, jak bolesne jest, gdy wygrywałeś i kpiłeś z Barcy w zeszłym sezonie. Sytuacja się odwróciła" - zauważył jeden z komentujących.
- "W każdym meczu, w którym jesteś bliski kontuzji zawodnika, zastanów się nad sobą" - napisał inny fan "Blaugrany", nawiązując do brzydkiego faulu Francuza na Danim Olmo w pierwszej połowie, który został wyceniony na żółtą kartkę.



Pod wpisem pojawiły się też głosy wsparcia od kibiców Realu, którzy nie obarczają Tchouameniego winą za porażkę w finale Pucharu Króla. - "Nie mogłeś zrobić więcej. Oto jak piłkarz Realu Madryt wspina się po szczeblach kariery dzięki ciężkiej pracy bez zbędnej gadaniny. Ucieszyłeś mnie, wczoraj świetnie zagrałeś!" - napisał jeden z fanów "Królewskich".
Idź do oryginalnego materiału