Piłkarz po pijanemu przebił ścianę hali. Zapadł wyrok sądu

9 godzin temu
Marokański piłkarz, Sofiane Kiyine, ponad 2,5 roku temu prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Grający wówczas w belgijskim OH Leuven zawodnik wjechał z olbrzymim impetem w halę sportową i przebił się przez jej ścianę. Sprawa po długim czasie doczekała się swojego finału w sądzie. Teraz zapadł wyrok w drugiej instancji.
30 marca 2023 roku w pobliżu belgijskiej miejscowości Liege doszło do dramatycznego wypadku. Marokańczyk Sofiane Kiyine, wjeżdżając na rondo, najechał na wyspę, a jego samochód wyleciał w powietrze. Następnie przebił się przez ścianę hali sportowej, lądując w środku obiektu. Wewnątrz hali znajdowała się drużyna koszykarek - na szczęście żadna z zawodniczek nie ucierpiała.


REKLAMA


Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii


Marokański piłkarz pędził z prędkością 200 kilometrów na godzinę, choć znaki wyraźnie wskazywały ograniczenie do maksymalnie 90. Kiyine znajdował się pod wpływem alkoholu, a w wydychanym powietrzu miał 1,6 promila. Sam zainteresowany zarzekał się, iż nie pamięta okoliczności wypadku.


Zawodnik najpierw został ukarany za nieodpowiedzialne zachowanie przez swój ówczesny klub, OH Leuven. 25-letni wówczas piłkarz został zawieszony na czas nieokreślony. Sam zresztą mocno ucierpiał - miał złamane żebro, kość piętową, kręg oraz pęknięty oczodół.


Sąd zadecydował. Sofiane Kiyine może odetchnąć z ulgą
Po ponad 2,5 roku sprawa ma swój finał. Sąd karny w Liege zajął się zajściem jako druga instancja i zdecydował, iż uprzedni wyrok w zawieszeniu wydany przez sąd policyjny, zostanie utrzymany. Nie zdecydowano się na pozbawienie wolności Marokańczyka. "Kiyine został uznany za winnego, ale nie został ukarany. Zdarzenie nie zostało wpisane do rejestru karnego" - wyjaśnił portal belgijski portal hln.be.
Zobacz też: Prowadził auto mimo zakazu. Policjanci gwałtownie dostrzegli, kto siedzi za kierownicą


W innej sprawie jednak może mieć kłopoty
Kiyine, choć w powyższej sprawie może odetchnąć z ulgą, wciąż może mieć kłopoty z prawem. Choć zarzekał się, iż nie będzie pił alkoholu, w tym roku ponownie prowadził pod wpływem. Tym razem uderzył w latarnię w Liege, a jadąca z nim kobieta trafiła do szpitala. W tej sprawie prowadzone jest osobne śledztwo.
Idź do oryginalnego materiału