"Do zdarzenia miało dojść w nocy z 13 na 14 maja 2023 roku. 36-letni mężczyzna przebywał w jednym z klubów nocnych w Lublinie w towarzystwie kobiety, gdy kilka minut przed godziną 2:00 weszli do niego piłkarze miejscowego klubu - Filip Wójcik, Łukasz Budziłek oraz niezidentyfikowany mężczyzna (dosyć rozpoznawalny piłkarz klubu z I ligi)" - relacjonował portal Weszło. Dokładnie o 2:06 cała trójka zbliżyła się do pary. "Pierwszy cios w twarz miał wyprowadzić Wójcik, a chwilę później wraz z Budziłkiem powalili mężczyznę na ziemię" - można było przeczytać.
REKLAMA
Zobacz wideo Siatkarki PGE Budowlanych Łódź pokonały KS DevelopRes Rzeszów, Alicja Grabka: Tego potrzebowałyśmy
Świadkowe zeznali, iż 36-letni mężczyzna doznał złamania nosa oraz rozcięcia skroni. Karetką udał się na SOR. Oficer prasowy komisariatu policji w Lublinie potwierdził tę informację. Dodał, iż trwa w tej sprawie postępowanie.
Piłkarz Motoru Lublin skazany. Klub zabrał głos w tej sprawie
"Gazeta Wyborcza" poinformowała, iż Wójcik, który miał być głównym prowodyrem zajścia, został właśnie skazany za pobicie mężczyzny. Pierwotnie wskutek tego, iż leczenie poszkodowanego zajęło mniej niż siedem dni, prokurator nie oskarżył zawodnika. Mężczyzna wynajął jednak adwokata, który skierował do sądu prywatny akt oskarżenia.
Ustalono, iż w dniu 14 maja 2023 r. w Lublinie "uderzając ręką w twarz oraz kopiąc w głowę pokrzywdzonego, Wójcik spowodował u niego obrażenia ciała w postaci otarcia naskórka w okolicy skroniowej lewej, podbiegnięcia krwawe na lewym policzku oraz złamania kości nosa, które skutkowały naruszeniem czynności ciała oraz rozstrojem zdrowia na czas poniżej siedmiu dni". Tym samym przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok.
Sędzia Agnieszka Kołodziej skazała Filipa Wójcika na karę grzywny w wysokości 5 tys. zł. Ponadto miał on zapłacić pokrzywdzonemu 15 tys. zł "zadośćuczynienia". Sąd orzekł wobec piłkarza zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 50 metrów.
Wójcik miał również zwrócić koszty sądowe w wysokości 500 zł na rzecz skarbu państwa. "Nazwisko piłkarza Motoru przez dwa lata będzie widoczne w centralnym rejestrze skazanych" - dodano.
Piłkarz Motoru odwołał się od wyroku pierwszej instancji. Pod koniec września przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok prawomocny. Sędzia Krzysztof Wojtaszek uznał Filipa Wójcika za winnego pobicia i podwyższył grzywnę z 5 tys. zł do 20 tys. zł.
"Nawiązując do kontaktu w sprawie wydarzeń, uprzejmie informuję, iż kancelaria odmawia komentarza w tej sprawie" - napisał mecenas Jacek Korbas, czyli adwokat Wójcika. Krótkie oświadczenie przekazał również rzecznik prasowy Motoru Piotr Kubica. - Sprawa, o której mowa, jest finałem zdarzenia sprzed ponad dwóch lat. Klub nie będzie jej komentować - podsumował

4 godzin temu















