Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu Polska zdobyła dziesięć medali, najmniej od imprezy w Atenach w 2004 r. W stolicy Francji polscy sportowcy wywalczyli tylko jedno złoto. Ostatni raz tak mało złotych medali zdobyli w Melbourne w 1956 r. PKOl pierwotnie zamierzał przekazać mieszkania na zupełnie nowym osiedlu w Warszawie tylko złotym medalistom, ale wtedy otrzymałaby je tylko Aleksandra Mirosław. Dlatego poszerzono grono o srebrne medalistki w konkurencjach indywidualnych.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o szatni Legii Warszawa: Jak nie miałeś wielkich jaj, to miękłeś
PKOl przekazał nagrody medalistom olimpijskim
Polscy medaliści z Paryża otrzymali od Polskiego Komitetu Olimpijskiego nie tylko klucze do nowych mieszkań, ale także sowite nagrody finansowe, diamenty, pamiątkowe obrazy i vouchery na wymarzone wycieczki. Pieniądze zostały przekazane w zeszłym tygodniu, prawie wszystkie nagrody rzeczowe zostały już wręczone. Jak podał przewodniczący PKOl-u Radosław Piesiewicz, nagrody przekazane medalistom olimpijskim były rekordowe. Ich łączna wartość to prawie pięć milionów złotych.
- To były historycznie największe nagrody, żeby nasi specjaliści mieli o co walczyć, łącznie 4,8 mln zł. Jestem dumny z tego, iż wypłaciliśmy wszystkie nagrody. Informuję, iż wszystkie premie od zeszłego tygodnia są już na kontach. Mieszkania, diamenty, obrazy, są już odbierane sukcesywnie - powiedział Piesiewicz w programie Polsatu News "Gość Wydarzeń".
Zobacz też: Piłkarskie jaja w Ekstraklasie! Aż trudno uwierzyć w to, co zrobił bramkarz
Komitet oświadczył też, iż nagrodzeni zostali trenerzy medalistów olimpijskich, otrzymali dodatkowo rozszerzony pakiet medyczny. "Informujemy, iż Polski Komitet Olimpijski wypłacił nagrody finansowe wszystkim medalistom olimpijskim Paryż 2024, a także ich trenerom, którzy zostali wytypowani do nagród w uzgodnieniu z odpowiednimi polskimi związkami sportowymi. Poza nagrodą pieniężną medaliści otrzymują także nagrody rzeczowe" - ogłosił PKOl.
W rozmowie Piesiewicz zapewnił, iż chciał jak najlepiej wynagrodzić medalistów IO, ale walkę o pieniądze i nagrody utrudniał mu minister sportu i turystyki Sławomir Nitras. Przewodniczący PKOl-u zaatakował szefa resortu na antenie.
- Ja bym się wstydził na miejscu ministra sportu Sławomira Nitrasa. To był bezpardonowy polityczny atak na PKOl, odbieranie kontraktów reklamowych - mówił. Dodał też, iż nie ma zamiaru oddać swojej pensji, choć Nitras nawoływał go do tego.
Kadencja Radosława Piesiewicza na stanowisku prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego kończy się w 2027 r.