Pierwszy Polak w historii! Niezwykły wyczyn Matusiewicza. "To było science-fiction"

5 godzin temu
Bartosz Matusiewicz spełnił wielkie marzenie i został pierwszym polskim triathlonistą z Zespołem Downa. Po kilku latach przygotowań ukończył upragniony dystans IRONMAN 70.3 w Warszawie z czasem 7 godzin 29 minut i 4 sekundy. - To było jakieś science-fiction - mówi tata Bartka.
1,9 km pływania, 90 km jazdy rowerem i 21,1 km biegu to dystanse, którym stawiają czoła uczestnicy IRONMAN 70.3, czyli połówki tradycyjnego IRONMANA. Dla Bartka Matusiewicza było to pierwsze podejście do tego formatu. Wcześniej został pierwszym Polakiem z Zespołem Downa, który ukończył dystans olimpijski. Bartek sprostał szalenie wymagającemu wyzwaniu. Po kilku latach intensywnych przygotowań, pracy z trenerami, dietetykiem oraz tysiącach godzin ćwiczeń udało się napisać kolejny rozdział niesamowitej historii triathlonisty.


REKLAMA


Zobacz wideo Łukasz Fabiański potwierdza zainteresowanie Legii Warszawa! "Rozmawiałem z Michałem"


– To było zdobywanie po kolei małych celów. Bartek nauczył się obsługiwać zegarek sportowy i lepiej monitorować postępy razem z trenerką, z którą ciężko pracował i cały czas był w kontakcie. Ogromnym krokiem było pojawienie się dietetyka, ponieważ Bartek choruje na SIBO. Dzięki diecie, a także odpowiedniemu żywieniu na trasie zaczął poprawiać się z roku na rok o 23 minuty na olimpijce. Dołożyliśmy do przygotowań treningi ogólnorozwojowe – mówi Jarosław Matusiewicz, tata Bartka, który od lat wspiera syna w pogoni za sportowymi marzeniami i towarzyszy mu na trasach.
Dwa tygodnie temu jednak Bartek po raz pierwszy nie potrzebował wsparcia na trasie i w Olsztynie po raz pierwszy ukończył zawody bez asysty opiekuna. Tym razem wsparcie było konieczne, bo trasa IRONMAN 70.3 to bardzo długie godziny nieustannego wysiłku.
– Szczerze mówiąc to celowaliśmy mniej więcej w osiem godzin. Dla mnie 7,5 to było jakieś science-fiction, a Bartek potrafił jeszcze złamać tę barierę. Jesteśmy niesamowicie dumni – dodaje tata Bartka i założyciel fundacji „Zostanę Ironmanem albo chociaż pół", w barwach której startuje triathlonista z Zespołem Downa.\
Matusiewicz już ma nowy cel
Bartosz Matusiewicz urodził się w 1998 roku z Zespołem Downa. To wada genetyczna ograniczająca rozwój intelektualny i fizyczny. Dodatkowo walczy z kłopotami z plecami, dlatego sportowa przygoda Bartka rozpoczęła się od rehabilitacji na basenie. Pływanie to specjalność 27-latka, który ma na koncie wiele medali i z powodzeniem rywalizuje nie tylko z osobami z niepełnosprawnością. Podczas IRONMAN 70.3 w Warszawie dystans pływacki ukończył szybciej niż kilkuset innych uczestników i bez śladów zmęczenia wsiadł na rower.


Z czasem bohater tej historii zaczął obserwować na trasie kolegę taty, który występuje w triathlonach. W trakcie pandemii dużo ćwiczył na trenażerze, a w głowie Bartka i jego taty pojawił się pomysł przesunięcia kolejnej granicy – start w triathlonie.
Dzięki zaangażowaniu całej rodziny i wspomnianego kolegi, Radka Bedyńskiego, rozpoczęła się kolejna przygoda. Najpierw Bartek został pierwszym triathlonistą z zespołem Downa i ukończył dystans sprinterski, a następnie olimpijski i skupił na kolejnym wyzwaniu. 8 czerwca został pierwszym Polakiem z zespołem Downa, który pokonał formułę IRONMAN 70.3 i to z wyraźnym zapasem czasowym względem limitu.
Ale to nie koniec tej historii. Jak mówi sama nazwa fundacji, do której należy Bartek, celem jest zostanie pełnym IRONMANEM. Do tego jeszcze długa droga, ale niedzielny sukces 27-latka już znalazł uznanie innych triathlonistów, choćby za oceanem.
– Skontaktowałem się z tatą Chrisa Nikicia, który jako pierwszy człowiek z Zespołem Downa skończył IRONMANA. Zaprosił nas do Stanów Zjednoczonych i startu w pełnym dystansie, ale do tego musimy się jeszcze lepiej przygotować – zaznacza Jarosław Matusiewicz.


Aby osiągnąć cel, Bartosz ciężko trenuje przez cały rok. Przed atakiem na IRONMAN 70.3 zmniejszył liczbę występów w innych dyscyplinach, z wyjątkiem nart, które kocha równie mocno, jak pływanie i cały triathlon. Przygotowania w pełni skupiły się na basenie, kolarstwie oraz biegu, który odbywa się na końcu, a z powodu ograniczeń fizycznych Bartka jest najbardziej wymagający.
Idź do oryginalnego materiału