Pierwsze koty za płoty. Zapowiada walkę u siebie

speedwaynews.pl 2 godzin temu

Adam Bednář pojawił się na bydgoskim torze tylko raz. W szóstym wyścigu było widać, iż Czech nie ma wolnego sprzętu i odpowiada mu bydgoska geometria. Problem jednak znajdował się w doborze ścieżek i ustawień, co potem pozwoliło Kacprowi Andrzejczakowi na podwójne zwycięstwo. Jeden błąd na wyjściu z pierwszego łuku czwartego okrążenia kosztował Bednářa naprawdę wiele.

Byłem tu pierwszy raz. Pojechałem w drugiej serii i trudno mi było się spasować – komentował zawodnik dla Radia Gorzów.

Niezły rezultat

Adam Bednář wskazuje również, iż gospodarze byli niezwykle szybcy na swoim torze. Przede wszystkim jednak to wynik gra pierwsze skrzypce. Porażka czterema punktami nie sprawia, iż nagle gorzowianie tracą wszystko i mogą planować sezon w Metalkas 2. Ekstralidze. Czech podkreśla znacznie meczu rewanżowego.

Drużyna gospodarzy pokazała, iż jest szybka na swoim torze i wygrała o cztery punkty. Gratulacje dla nich, ale myślę, iż to nie jest zły wynik dla nas – przyznaje. – Będziemy walczyć do końca. Nie możemy czegoś schrzanić u siebie, więc ten mecz będzie ciekawy.

Ważne spotkanie

Dla samego Czecha z pewnością szkoda, iż otrzymał raptem jedną szansę. Mecz rewanżowy może mieć również znaczenie dla niego samego. Przy odpowiednim rezultacie to właśnie Adam Bednář częściej zamelduje się na gorzowskim torze.

Mecz rewanżowy zaplanowano na niedzielę 5 października. Abramczyk Polonia Bydgoszcz musi utrzymać cztery punkty przewagi, o ile ma ambicje na dołączenie do PGE Ekstraligi w okresie 2026. Kluczowa na pewno będzie postawa Szymona Woźniaka czy powtarzalność Maksymiliana Pawełczaka. Bydgoszczanie chcą, ale to Stal Gorzów wygląda lepiej w przypadku rewanżu.

Idź do oryginalnego materiału