
Pamiętacie Pawła Nastulę? Był jednym z najlepszych i najpopularniejszych polskich sportowców w latach 90. Legendarny judoka zdobył złoto na igrzyskach olimpijskich w Atlancie (1996), był także wielokrotnym mistrzem Europy i świata. Teraz do ringu wejdzie jego córka Marta, która wyrosła na piękną kobietę i 31 maja będzie walczyć na gali PFC Poland… na poduszki!
Zobacz Martę Nastulę na Instagramie:

Nazwisko Nastula znają wszyscy fani sportów walki – Paweł Nastula (54 l.) to żywa legenda judo i MMA. Swoją długą i piękną karierę sportową zakończył w 2014 roku pojedynkiem z Mariuszem Pudzianowskim na gali KSW w Krakowie. Teraz śladami Pawła – choć w zupełnie nowej formule – idzie jego córka!
28-letnia Marta Nastula – piękna trenerka tenisa, trenerka personalna i trenerka motoryczna pracująca także z dziećmi – już 31 maja wystąpi na pierwszej w Polsce gali PFC Poland, czyli w… profesjonalnej walce na poduszki! Brzmi szalenie? O to właśnie chodzi.
Marta szykuje się do debiutu w Nastula Club w Warszawie, gdzie także sama pracuje, a jej udział w gali to niespodzianka, która przyciąga uwagę wielu widzów i fanów sportu.
Czy córka mistrza sprawdzi się w tej zupełnie nowej dyscyplinie? Przekonamy się już 31 maja w Łodzi! A tymczasem polecamy krótką rozmowę z Martą, która zdradza nieco informacji ze swojego życia – czym zajmuje się na co dzień, jaką rolę w jej życiu odegrał ojciec, skąd pomysł debiutu w nowej dyscyplinie sportu oraz o pracy z dziećmi w spektrum autyzmu.
Redakcja: Jaka była twoja pierwsza myśl po usłyszeniu, iż możesz wziąć udział w walce… na poduszki?
Marta Nastula: – Ucieszyłam się! Od zawsze lubiłam sportową rywalizację – jako dziecko wyczynowo grałam w tenisa i muszę przyznać, iż brakuje mi tej adrenaliny i emocji związanych ze startami. W końcu znów będę mogła to poczuć.
Czy potraktowałaś to jako zabawę, czy podchodzisz do tej walki z pełnym zaangażowaniem?
Podchodzę z pełnym zaangażowaniem – jeżeli się czegoś podejmuję, to zawsze na 100%.
Jak przygotowujesz się do walki? Kto cię trenuje, kto doradza?
Na co dzień mam wokół siebie mnóstwo sportowców i wiele osób dołożyło swoją cegiełkę do moich przygotowań. Moim trenerem jest Andrzej Pniewski – dwukrotny mistrz świata w kick-boxingu, czterokrotny mistrz pucharu świata – który kilka lat temu przygotowywał także mojego tatę do KSW. W sparingach najwięcej pomaga mi moja koleżanka z klubu, Natalia Zakrzewska, którą możecie oglądać na zawodach K1. Mój team naprawdę jest mocny.

Czy tata (Paweł Nastula) jest zaangażowany w twoje przygotowania? Co powiedział, kiedy się dowiedział o walce i gali?
Tata jest w tej chwili w Japonii na campie judo ze swoją zawodniczką, więc nie może być fizycznie obecny podczas moich przygotowań, ale jesteśmy w stałym kontakcie – daje mi swoje wskazówki i rady. Gdy usłyszał o walce, dopytał o szczegóły i kiedy upewnił się, iż nie ma tam żadnej patologii, od razu powiedział, żebym startowała – iż to będzie dla mnie świetna przygoda.
Czy judo w jakikolwiek sposób pomaga w walce… na poduszki? Czy zaplecze z tenisa przydaje się tu bardziej?
Gram w tenisa praktycznie całe życie, natomiast na judo trafiłam dopiero w wieku 19 lat i trenuję amatorsko. Uważam, iż to właśnie tenis daje mi tu większą przewagę – ruchy przy uderzeniach poduszką są bardzo zbliżone do uderzeń tenisowych.

Z czym będzie musiała się mierzyć twoja rywalka?
Myślę, iż moim największym atutem jest siła. Mam jej naprawdę sporo.

Na co liczysz w dniu gali? Wygrana, zabawa, pokazanie się?
Traktuję to jako nową przygodę – lubię wyzwania, ale oczywiście idę po wygraną.
Jak to jest być córką tak wielkiego sportowca? Czujesz presję czy raczej dumę?
Czuję dumę. Przez lata spotykały mnie różne sytuacje – zarówno miłe, jak i trudne – ale zawsze miałam silny charakter. Jestem z taty bardzo dumna i cieszę się, iż to właśnie on jest moim ojcem.
Czy tata próbował cię namawiać na „prawdziwe” sporty walki?
Jako dziecko próbowałam wielu dyscyplin. Na judo trafiłam dopiero w wieku 19 lat i do dziś chodzę na treningi do taty. Moi rodzice zawsze dawali mi wolność wyboru – nigdy nie czułam presji ani nacisku z ich strony.
Jesteś młodą i piękną kobietą z nazwiskiem legendy. To pomaga czy przeszkadza w budowaniu swojej tożsamości?
To zależy, z której strony na to spojrzeć. W wielu sytuacjach nazwisko rzeczywiście mi pomagało, ale bywały też momenty, kiedy było źródłem niepotrzebnych oczekiwań czy porównań.

Czy wzięcie udziału w tak nietypowej gali to dla ciebie sposób na pokazanie dystansu do siebie?
Mam duży dystans do siebie i nie przejmuję się opiniami innych – poza tymi, które pochodzą od bliskich mi osób. Znam swoją wartość i we wszystkim staram się być sobą.
Czym zajmujesz się na co dzień poza przygotowaniami do gali?
Sport zawsze był na pierwszym miejscu. Pracuję jako trenerka tenisa ziemnego i trenerka personalna, prowadzę też zajęcia grupowe dla dorosłych i dzieci. Od niedawna prowadzę treningi dla dzieci w spektrum autyzmu – to daje mi ogromną satysfakcję i chciałabym dalej rozwijać się w tym kierunku.
Jak zareagowali twoi znajomi, gdy dowiedzieli się, iż zawalczysz na poduszki?
Wszyscy bardzo mi kibicują – mam wokół siebie dużo wsparcia i pozytywnej energii.
Gdybyś miała samą siebie przedstawić jednym zdaniem jako zawodniczkę PFC – co byś powiedziała ludziom, którzy stykają się z twoją osobą po raz pierwszy?
Jestem otwartą, empatyczną i silną kobietą, która nie boi się wyzwań i zawsze daje z siebie wszystko. Łączę sportową determinację z pozytywnym podejściem do życia, a do każdej nowej sytuacji – choćby tak nietypowej jak walka na poduszki – podchodzę z zaangażowaniem i uśmiechem. Lubię przełamywać schematy i pokazywać, iż można być jednocześnie ambitną, wrażliwą i silną.

__________
PFC (Pillow Fight Championship) to widowiskowa sportowa rozrywka, która w ostatnich latach podbiła USA, a 31 maja zadebiutuje też w Polsce. Uczestnicy walczą w ringu ze specjalnymi poduszkami w rękach i choć nie wyrządzają sobie nimi krzywdy, to emocji zdecydowanie nie brakuje – ze względu na ogromną dynamikę i dużą ilość akcji. W walce na poduszki liczy się szybkość, zwinność, refleks, kondycja i… dystans do siebie.



Gala PFC Poland – sobota, 31 maja, Teatr Club, Łódź

Zobacz Martę Nastulę na Instagramie:
Gala PFC Poland:
Śledź PFC Poland:
[informacja prasowa]