Na początku 15. tygodnia największą historią NFL był powrót weterana rozgrywającego Philipa Riversa, który w niedzielę wystąpił w drużynie Indianapolis Colts przeciwko Seattle Seahawks. Jego ostatni start w lidze miał miejsce w styczniu 2021 roku, czyli prawie pięć lat temu.
Biorąc pod uwagę przedłużoną przerwę, 44-letni Rivers wyglądał nieźle w meczu z Seattle. Rzucił na odległość 120 jardów, jedno przyłożenie i przechwyt. Jednak na nieszczęście dla Riversa, jego rewanżowy mecz nie zakończył się niczym książkowym, ponieważ Seahawks zwyciężyli 18-16 z Indianapolis.
Po meczu Rivers zareagował na swój pierwszy start w ciągu niemal pół dekady. Wyraził wdzięczność za możliwość ponownego grania, ale rozczarowanie ostatecznym wynikiem zawodów.
„Byłem po prostu wdzięczny – wdzięczny – iż tam byłem” – powiedział Rivers. „I to była świetna zabawa – była świetna – ale oczywiście emocje są teraz rozczarowane. Tu nie chodzi o mnie. Mamy zespół, który walczy jak szalony, aby spróbować utrzymać się przy życiu i dostać się do sezonu posezonowego.
„To było prawdziwe błogosławieństwo móc wrócić na boisko z chłopakami” Dodano rzeki. „Ale oczywiście chodzi o Colts i Seahawks i nie znaleźliśmy sposobu, aby to zrobić. I z pewnością chciałbym wrócić do kilku zagrań tu i ówdzie. Ale ogólnie rzecz biorąc, po prostu nie znaleźliśmy sposobu. „
Porażka spadła z bilansem Colts do 8-6 w okresie i jeszcze bardziej przekreśliła ich drogę do play-offów. Nie zostali jeszcze wyeliminowani, ale niekoniecznie wygląda to dobrze. w tej chwili mają zaledwie 16 procent szans na zakwalifikowanie się do rozgrywek posezonowych, per NFL.com.
Indianapolis pozostały trzy mecze w okresie zasadniczym. Zmierzą się z San Francisco 49ers, Jacksonville Jaguars i Houston Texans. Rivers uważa, iż on i Colts będą w dalszym ciągu się poprawiać, ale wie, iż na tak późnym etapie sezonu czas nie działa na ich korzyść.
„Jeśli uda mi się zachować zdrowie, czuję się dobrze, a z biegiem czasu będzie coraz lepiej” – powiedział Rivers. „Ale haczyk jest taki, iż musimy wygrać. Nie ma tak naprawdę znaczenia, czy z biegiem czasu będzie coraz lepiej, jeżeli nie wygramy, bo mecz zakończy się za trzy tygodnie. W tym właśnie tkwi haczyk. ”
Rivers poprowadził Colts do play-offów w 2020 roku, podczas swojego jedynego sezonu w drużynie przed obecną karierą. To był ostatni raz, kiedy zagrali poza sezonem. Ciekawie będzie zobaczyć, czy uda mu się to powtórzyć.

4 godzin temu














