
Walka o pas wagi ciężkiej organizacji KSW tuż-tuż. Panujący mistrz, Phil De Fries podzielił się swoim wymarzonym scenariuszem walki z Arkadiuszem Wrzoskiem, a kto wie, czy choćby nie planem? Brytyjczyk chce pobić rekord!
14 czerwca, czyli już w tę sobotę w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE odbędzie się gala XTB KSW 107. W jej trakcie ujrzymy wiele świetnych pojedynków, w których udział weźmie część czołowych, polskich zawodników. Z dywizji koguciej ujrzymy tam w akcji chociażby Sebastiana Przybysza czy Kamila Szkaradka, w lekkiej – Kacpra Formelę oraz Romana Szymańskiego i przede wszystkim w królewskiej kategorii wagowej Arkadiusza Wrzoska, czyli jednego z bohaterów wielkiego main eventu.
W walce wieczoru tej gali Arek stanie oko w oko z Philem De Friesem, czyli najdłużej panującym mistrzem KSW historii, który na koncie ma już aż 11 obron. Niewątpliwie Arek jest jednym z najbardziej intrygujących pretendentów o pas wagi ciężkiej w ostatnim czasie, a wszystko za sprawą swojej atomowej siły uderzenia.
De Fries z pewnością jest zawodnikiem bardziej kompletnym, cięższym, który zapaśniczo powinien zdominować „Hightowera”. Ten jednak, jeżeli wyprowadzi celne uderzenie czy kopnięcie może zmienić bieg wydarzeń o 180 stopni, czego życzy mu niemalże cała Polska. Wygrana byłego zawodnika GLORY z pewnością byłaby historyczna i rozeszłaby się wielkim echem. Na to jednak pozwolić oczywiście nie zamierza sam Phil, który już dawno temu wygodnie rozsiadł się na tronie dywizji ciężkiej.
ZOBACZ TAKŻE: Artur Szpilka przedstawił swój wymarzony scenariusz. Wielki rewanż na PGE Narodowym!
De Fries dzieli się planem na pojedynek?
Phil w jednym z ostatnich wywiadów dla organizacji KSW wypowiedział się na temat swojej wizji na starcie z Wrzoskiem. Przyznał, iż chciałby wygrać zarówno efektywnie, jak i efektownie, nie nadszarpując niczyjego zdrowia:
Oczywiście, iż chciałbym wygrać, ale najfajniej byłoby zaliczyć najszybsze poddanie w historii KSW. Lubię Arka, a w ten sposób obaj wyjdziemy z tego bez szwanku.
Czy zawodnikowi z Wysp uda się dokonać tej sztuki? Z pewnością ma na to papiery, jednakże Arek robi, a w sumie robił, co tylko się da, aby zniwelować przewagę zapaśniczo-parterową swojego przeciwnika. Przyznał, iż skupiał się na tych płaszczyznach tak, jak niegdyś na kick-boxingu, w którym jak wiemy – mało kto może mu podskoczyć.
Czy za już niecałe 4 doby ERGO ARENA, w której będzie się znajdować blisko 1000 kibiców Wrzoska, eksploduje z niezwykle intensywnej wrzawy? Byłby to na pewno piękny scenariusz, aczkolwiek jego realizacja będzie arcytrudna.