Pereira zmasakrował kolejnego rywala! Błachowicz bez litości. "Pie***y żart"

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: Dana White/Instagram https://www.instagram.com/p/DAxdjw6R4H6/?img_index=1 fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=KWNGLcgi2hw&t=73s


Alex Pereira (12-2) wciąż na szczycie kategorii półciężkiej UFC! Na gali UFC 307 w Salt Lake City Brazylijczyk doszczętnie rozbił w czwartej rundzie Amerykanina Khalila Rountree Jr. (13-6), mimo problemów we wcześniejszej fazie walki. To już jego trzecia udana obrona pasa w tym roku. Jednak triumf "Poatana" nie przypadł do gustu Janowi Błachowiczowi (29-10-1). Polak, który w zeszłym roku kontrowersyjnie przegrał z Pereirą, ostro podsumował cały pojedynek.
Starcie Pereiry z Rountree Jr od samego początku budziło skrajne emocje. Amerykanin w rankingu wagi półciężkiej jest dopiero ósmy, a z tych najpoważniejszych rywali na rozkładzie ma wyłącznie Anthony'ego Smitha, którego znokautował w grudniu ubiegłego roku. Zdaniem wielu Rountree po prostu nie zapracował jeszcze na walkę o pas, a pojedynek dostał tylko dlatego, iż UFC potrzebowało dla Pereiry rywala, który nie sprowadzi go do parteru, czyli najsłabszej płaszczyzny "Poatana".


REKLAMA


Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim


Pereira miał kłopoty, ale gdy doszedł do głosu było po sprawie
Zasłużenie czy nie, Amerykanin walkę dostał i długo radził sobie w niej zaskakująco dobrze. W drugiej rundzie choćby mocno wstrząsnął Pereirą, ale nie na tyle, by go dobić i sprawić największą sensację od lat. Tak naprawdę dopiero w trzeciej rundzie Brazylijczyk przejął kontrolę, ale oddać mu trzeba, iż jak już to zrobił, był naprawdę brutalny. Kombinacje ciosów, świetne uniki, okrutne "bomby" na tułów. Pereira zafundował rywalami prawdziwą ścieżkę zdrowia, zakończoną w czwartej rundzie, gdy straszliwie rozbity Rountree padł po uderzeniach w tułów i nie był w stanie dalej walczyć.


Jan Błachowicz nie był pod wrażeniem. Ostre słowa Polaka
Skalę obrażeń zadanych mu przez Pereirę widać było na zdjęciu opublikowanym po walce przez prezesa UFC Danę White'a, który chwalił Amerykanina za postawę. Natomiast kimś, kto nikogo chwalić nie zamierzał, był Jan Błachowicz. Polak po wszystkim zabrał głos na portalu X i nie był, lekko mówiąc, zachwycony tym, co zobaczył. "Z całym szacunkiem, ale od samego początku ta walka była jak werdykt sędziów w moim ostatnim pojedynku, pie***ym żartem" - napisał "Cieszyński Książę".


Błachowicz odwołał się tym samym do swego starcia z Pereirą z lipca 2023 roku. Nasz reprezentant przegrał wówczas niejednogłośną decyzją sędziowską z Brazylijczykiem, choć walka była niezwykle wyrównana i werdykt na korzyść Polaka też nie mógłby dziwić. Sam Błachowicz nieraz podkreślał, iż wygrał tamten pojedynek.
Nasz były mistrz wagi półciężkiej nie był od tamtego czasu widziany w oktagonie UFC. Wszystko przez problemy zdrowotne. Musiał bowiem wyleczyć zwyrodnienia w obu barkach, a to wymagało dwóch poważnych operacji. Jednak już w lipcu Błachowicz informował, iż chce wrócić do akcji jeszcze w tym roku w grudniu. Czy są szanse, iż z marszu dostanie walkę o pas z Pereirą? Marne, bo po ponad rocznej przerwie raczej będzie musiał wygrać z kimś mocnym, by raz jeszcze bić się o mistrzostwo. Wśród jego potencjalnych rywali wymieniano m.in. innego byłego mistrza (zdetronizowanego przez Pereirę) Czecha Jiriego Prochazkę (30-5-1).
Idź do oryginalnego materiału