Piłkarze FC Barcelony znów zawiedli swoich kibiców w meczu wyjazdowym w La Liga. W sobotnie popołudnie tylko zremisowali na wyjeździe z Realem Betis 2:2 (1:0), choć dwa razy w meczu prowadzili. Zwycięstwo stracili w czwartej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy. Jednego z goli zdobył Robert Lewandowski. - "Matador" - tak został nazwany polski napastnik przez hiszpańskie media. Dla niego to już 16. bramka w La Liga i umocnił się na prowadzeniu wśród najlepszych strzelców.
REKLAMA
Zobacz wideo
Inaki Pena przemówił. Mocne słowa
Nic dziwnego, iż piłkarze i trener Hansi Flick byli po meczu bardzo rozczarowani. W mocnych słowach, co czują zawodnicy, powiedział Inaki Pena, podstawowy bramkarz FC Barcelony.
- Jesteśmy wkur***. Pozwoliliśmy, by dwa punkty uciekły nam po objęciu prowadzenia w drugiej połowie, w której tak bardzo cierpieliśmy, a Betis zepchnął nas do narożnika. Strata dwóch punktów jest bardzo trudna, zwłaszcza tak późno, niemal w ostatniej akcji meczu. Wiedzieliśmy, iż przyjeżdżamy na stadion, na którym wielkie drużyny na pewno będą tracić punkty - powiedział Inaki Pena zaraz po meczu.
- Czy nie dokonałem zbyt wielu, zbyt szybkich zmian? Nie uważam tak. Potrzebowaliśmy świeżej energii, a poza tym przed nami istotny środowy mecz w Lidze Mistrzów. O tym też trzeba myśleć. Graliśmy zbyt powolnie, za dużo długich piłek. To nie jest to, co chcemy grać. To nie nasze mocne strony - dodał Hansi Flick.
FC Barcelona jest liderem La Liga. Po 17 spotkaniach ma 38 punktów, dwa więcej od Realu Madryt. Mistrzowie Hiszpanii mają jednak jeden mecz zaległy - wyjazdowy z Valencią.
Drużyna Hansiego Flicka w środę (godz. 21) zagra w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W hitowym meczu szóstej kolejki zmierzy się na wyjeździe z Borussią Dortmund. Zapraszamy na relację na żywo z tego pojedynku na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.