Nicki Pedersen, nie pierwszy zresztą raz, w piątek rozgrzał do czerwoności kibiców INNPRO ROW-u Rybnik. Duńczyk zdobył tylko 1 punkt w trzech startach, po czym opuścił stadion w trakcie meczu. Pojawiło się wiele głosów, iż ze względu na swój charakter to właśnie trzykrotny mistrz świata jest największym problemem „Rekinów”. Niektórzy uważają, iż to on powinien zostać odsunięty od składu walczącej o utrzymanie ekipy ze Śląska.
Temat ten został podjęty w środowym „Kolegium Żużlowym”. W trakcie programu dziennikarze Canal+ zadzwonili do Gleba Czugunowa, by poprosić go o komentarz w sprawie Pedersena. 25-latek, za którym udany mecz we Wrocławiu, wypowiedział się o sposobie jazdy kolegi z drużyny w niezbyt przychylnych słowach.
Pedersen zabiera punkty drużynie
– Nicki robi 10 punktów, ale można policzyć, ile punktów on zabiera. Sam kilkukrotnie miałem z nim takie sytuacje, iż jechaliśmy na 5:1, ale przez niego robi się 4:2, 3:3 lub inny gorszy wynik dla drużyny. On robi 10 punktów, ale zabiera drużynie 5. Ja z nim nie mam problemów prywatnych, tylko jego jazda pokazuje, iż on nie potrafi jeździć tak, żeby nie przeszkodzić i jechać swoją linią. – powiedział Czugunow.
Pedersen lepiej wygląda na domowym torze, jednak bardzo twarda nawierzchnia niekoniecznie odpowiada innym żużlowcom. Nie jest tajemnicą, iż rybniczanie przygotowują tor przede wszystkim pod Duńczyka, wobec czego pozostali zawodnicy INNPRO ROW-u męczą się choćby u siebie. Jak dużej części drużyny przeszkadza taki stan rzeczy?
– Myślę, iż większość rybnickich zawodników potrzebuje mniej więcej takiego toru, jaki był podczas meczu z Toruniem. Wtedy nie byliśmy na to gotowi, dlatego taki był wynik, ale myślę, iż czegoś takiego potrzebuje Rybnik. Po prostu to wszystkim będzie bardziej odpowiadać. Myślę, iż i mi, i Maksymowi Drabikowi, Rohanowi Tungate’owi i Chrisowi Holderowi taki tor będzie odpowiadał bardziej, niż ten straszny beton, co robią ostatnio – wyjaśnił Gleb Czugunow podczas Kolegium Żużlowego.
