Pech Świątek, szczęście Andriejewej. Rosjanka idzie jak burza. "Zrobię wszystko"

4 godzin temu
Mirra Andriejewa może mówić o dużym szczęściu, bo jako jedna z nielicznych zawodniczek zdążyła rozegrać mecz czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Madrycie, zanim spotkania przerwano z powodu przerwy w dostawie prądu, która dotknęła zresztą całą Hiszpanię. Rosjanka pokonała Julię Starodubcewą i zameldowała się w ćwierćfinale, ale choćby nie ukrywa, iż jej celem są dalsze etapy turnieju. "Zrobię wszystko, co możliwe, żeby wygrać" - zaznaczyła.
Idź do oryginalnego materiału