Choć starcia Igi Świątek z Coco Gauff jak dotąd budziły w polskich kibicach niemal wyłącznie dobre wspomnienia, przed Rijadem Polka miała z nią bilans 11-1, tak w samej Arabii Saudyjskiej Amerykanka napsuła nam wszystkim krwi jak mało kto. W bezpośrednim pojedynku wygrała z naszą najlepszą tenisistką, a gdy mogła jeszcze "pomóc" Świątek wejść do półfinału, to przegrała z Krejcikovą. Przez to Polka odpadła w fazie grupowej mimo dwóch zwycięstw na koncie. To dopiero czwarty taki przypadek w historii Finals.
REKLAMA
Zobacz wideo Bartosz Kwolek: Dopiero zaczęliśmy trenować naszą podstawową szóstką
Gauff wyrolowała Igę Świątek?
Gauff wygrała potem cały turniej ogrywając w półfinale Arynę Sabalenkę, a w finale Qinwen Zheng. Jak potoczyłyby się losy WTA Finals, gdyby Amerykanka ograła Krejcikovą i wpuściła Świątek do półfinału? Trudno powiedzieć, bo Polka jednak w najwyższej formie nie była i mogłaby nie dać rady Sabalence w półfinale. Jednak zdaniem wielu kibiców Coco specjalnie podłożyła się Czeszce, aby wyeliminować Świątek. choćby mimo wygranej z nią w grupie.
Australijska legenda broni Amerykanki. najważniejszy powód
Z tymi oskarżeniami zdecydowanie nie zgadza się Rennae Stubbs. Legendarna deblistka, czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa (trzy razy z Amerykanką Lisą Raymond, raz z Carą Black z Zimbabwe) i była trenerka Sereny Williams, wypowiedziała się o tym w swoim podcaście "Rennae Stubbs Tennis Podcast". Zdaniem Australijki takie zachowanie Gauff nie miałoby sensu z wielu powodów. Przede wszystkim porażka z Krejcikovą skazała ją na trudniejszą przeciwniczkę w półfinale.
- Obiektywnie oceniając o wiele lepiej wtedy było zagrać z Qinwen w półfinale niż z Aryną. Dlaczego więc Coco miałaby chcieć zagrać z Sabalenką? Po to, żeby wyrzucić z turnieju Świątek, którą pokonała już wcześniej? Skończcie z tym nonsensem. Coco przegrała z Krejcikovą i była wkurzona po tamtej porażce - powiedziała Stubbs.
Australijka podkreśliła, iż był jeszcze jeden aspekt, dla którego Coco nie podłożyła się Krejcikovej. - To niemożliwe, by tak kombinowała, bo o wiele korzystniej było jej pomyśleć "chcę wygrać jeszcze raz, gdyż dzięki temu więcej zarobię". Ponieważ jeżeli pozostałaby niepokonana podczas turnieju, otrzymałaby dodatkowy bonus finansowy - zauważa Australijka. Gauff choćby i bez tego zgarnęła za zwycięstwo aż 4,8 miliona dolarów.