Pamiętacie okulary Bonda? Ta technologia istnieje. Wywołała wielki skandal

2 miesięcy temu
Zdjęcie: screen z filmu 'The World Is Not Enough/Reuters


Przychodzili na zawody i robili zawodniczkom zdjęcia o charakterze seksualnym. Używali do tego kamer na podczerwień, również w telefonach komórkowych. Taka technika pozwalała "zajrzeć pod pierwszą warstwę". Problem zrobił się na tyle poważny, iż władze zmieniły przepisy, a producent japońskich strojów na igrzyska w Paryżu opracował ubrania, przez które nie będzie można nikogo podglądać.
Pamiętacie film o Jamesie Bondzie "Świat to za mało"? Agent 007 po wejściu do jednego z kasyn założył specjalne "rentgenowskie" okulary, które dawały mu możliwość widzenia przez pierwszą warstwę. Bond dzięki gadżetowi gwałtownie ustalił kto i gdzie pod marynarkami i sukienkami ma pochowaną broń. Przy okazji mający słabość do kobiet agent, poprzyglądał się też kobiecej bieliźnie. Coś, co ponad dwie dekady temu wydawało się wytworem wyobraźni twórców filmu, stało się rzeczywistością. Okulary zamieniono na telefony i kamery z nowymi technologiami, a te stały się poważnym problemem szczególnie w świecie azjatyckiego sportu.
REKLAMA


James Bond w filmie 'Świat to za mało' screen 'World is not enough'
Zdjęcia z podtekstem seksualnym problemem w Japonii
Pod koniec czerwca jeden z japońskich producentów odzieży sportowej, Mizuno, ogłosił, iż testuje nową linię odzieży na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Jej główną ideą nie jest jednak zwiększenie wygody, czy sprawdzenie materiału poprawiającego sportowe wyniki, a... ochrona zawodniczek przed podglądaniem. Nowe stroje dostaną m.in. japońskie drużyny siatkówki, lekkoatletyki, tenisa stołowego, ale też łuczniczek. To efekt chronicznego problemu występującego w sporcie kobiecym w Japonii: mężczyzn uczęszczających na zawody sportowe kobiet tylko po to, by robić im zdjęcia, ostatnio w technice podczerwieni. Na takich zdjęciach często widać bieliznę i wszystko to, co zawodniczki mają ukryte pod koszulkami czy spodenkami. O tym jednak później, bo najpierw warto opisać skalę problemu. Ta w sporcie jest duża. Szczególnie teraz.


W 2023 roku Japonia przyjęła nowe prawo ograniczające fotografowanie bez czyjejś zgody. Słabo sprawdza się ono jednak podczas zawodów sportowych. To przecież często imprezy masowe, pokazywane w mediach, którym kamery i aparaty towarzyszą niemal od zawsze i robienie zdjęć jest naturalne. To właśnie w świecie sportu powstała zatem szara strefa na fotografie zawodniczek z podtekstem seksualnym. Napędza ją też duża dostępność i mnogość takich imprez, skąpe stroje zawodniczek i anonimowość jednostki w tłumie. W dodatku niektóre dyscypliny są magnesem dla podglądaczy.
Słyszała flesze gdy rozstawiała nogi
Była gimnastyczka Rie Tanaka relacjonowała kiedyś w telewizji TBS, iż flesze aparatów słyszała głównie, gdy rozstawiała nogi, wykonując różne figury na poręczach. Takich historii od zawodniczek w mediach było sporo. To dlatego federacja gimnastyczna już dawno zakazała robienia zdjęć podczas zawodów.


Kilka samorządów lokalnych też postanowiło działać samemu. Prefektura Fukuoka wydała choćby rozporządzenie uznające robienie pewnych typów zdjęć sportsmenkom za formę napaści na tle seksualnym. Władze Kyoto oskarżyły 39-letniego mężczyznę za uporczywe robienie zdjęć dolnej połowy ciała sportsmenek, a także ich piersi, podczas ogólnokrajowej sztafety Ekiden. Mężczyzna kierował swój aparat głównie w licealistki i studentki. Po jego aresztowaniu władze znalazły około 180 dwuznacznych zdjęć. W Japonii problemem stało się też anonimowe publikowanie takich zdjęcia w mediach społecznościowych, a choćby sprzedawanie ich przez internet. Od kilku lat podglądacze idą o krok dalej i korzystają z nowych technologii. Bolączką zawodniczek stało się fotografowanie ich dzięki kamer na podczerwień.
Kamery na podczerwień "rozbierają" zawodniczki
Problem stał się powszechny również poprzez pojawienie się na rynku telefonu OnePlus 8 Pro, który miał kamerę na podczerwień, a użycie podczas fotografowania jednego z filtrów pozwalało dostrzec to, czego ludzkie oko normalnie nie widziało - poprzez obiekty. Chodzi tu o elementy wykonane z plastiku, bo takie przenika podczerwień. A iż sprawdzanie co ma w środku pilot do telewizora czy pad do gier bez ich rozkręcania nie wydało się użytkownikom telefonu aż tak atrakcyjne jak sprawdzanie co jest pod poliestrowymi koszulkami zawodniczek, to w sieci pojawiało się wiele tego typu zdjęć.


Ten problem znany był już z igrzysk olimpijskich w Tokio z 2021 roku, gdy zawodnicy z przerażeniem znajdowali w internecie swoje fotografie o konotacjach seksualnych. Na problem zwracał uwagę m.in "Japan Times". Chociaż producent popularnego w Azji telefonu przy jednej z aktualizacji już dawno usunął problematyczny filtr, to jednak zdjęcia wykonywane techniką z widzeniem na podczerwień dalej się pojawiają.
Poniżej prezentujemy przykład jednego z mniej inwazyjnych zdjęć zawodniczki, wykonanego z użyciem opisywanej technologii. Koszulka wydaje się na nim niemal przezroczysta, a przy cienkich materiałach ta technika fotografii pozwala dość skutecznie odsłaniać kształty i bieliznę osoby ubranej czasem w sposób kompletny, która z jej "rozbierania" choćby nie zdaje sobie sprawy.


Zdjęcie w technice widzenia na podczerwień screen TBC NEWS
Stroje blokujące... podglądaczy
To z powodu wysypu tego typu zdjęć do akcji wkroczył też producent japońskich strojów i opracował system pochłaniający światło podczerwone, chroniąc tym samym prywatność sportowców. Jak działa taki strój, to zaprezentowano na poniższej grafice. Na stroju wykonano od wewnętrznej strony czarną literę C. Przy zastosowaniu nowej technologii ubrań stała się ona niewidoczna pomimo zastosowania technologii podczerwieni. Jeden z innych producentów japońskich ubrań przyznał, iż też dostaje zapytania o tego typu produktu już od 2022 roku.
Tak nowe stroje absorbują światło w zakresie podczerwieni Mizuno


Pierwszymi zawodniczkami, które testowały nowe stroje, były biegaczki. Są zadowolone z ich funkcjonalności, oceniły je jako wygodne.


To kolejny element, który Japonki dostają w walce w podglądaczami. Warto odnotować, iż od pewnego czasu japońskie wersje popularnych telefonów (np. iPhone) przy robieniu zdjęcia zawsze uruchamiają sygnał dźwiękowy, choćby jak telefon jest wyciszony. To wszystko by chronić prywatność Japonek w miejscach publicznych i zapobiec robieniu im fotografii z ukrycia, co często zdarzało się w środkach transportu.
Idź do oryginalnego materiału