Pachniało sensacją w Ekstraklasie! Trzy gole w 10 minut

2 dni temu
Zdjęcie: Screenshot Canal+ Sport


Puszcza Niepołomice wróciła do Krakowa i szybkim golem rozpoczęła spotkanie z Cracovią. Gospodarze długo nie mogli złapać rytmu, ale kiedy to zrobili, to nie zostawili przyjezdnym najmniejszych szans. najważniejsze okazało się dziesięć minut na przełomie pierwszej i drugiej połowy. Wówczas piłka wpadła do siatki aż trzykrotnie.
Puszcza Niepołomice na początku marca wróciła na stadion w swoim mieście, gdzie zdążyła rozegrać już dwa mecze ekstraklasy. Wcześniej piłkarze Tomasza Tułacza gościnnie grali domowe spotkania na stadionie Cracovii, gdzie ostatni raz rywalizowali 10 lutego. Po niespełna dwóch miesiącach wrócili do Krakowa, by na stadionie "Pasów" zagrać z prawowitymi gospodarzami.


REKLAMA


Zobacz wideo Pudzianowski dostał pytanie o freaki i się zaczęło! "Gdzie są ci kibice?!"


Puszcza Niepołomice zaskoczyła Cracovię. Później zaczął się ich dramat
Cracovia przed przerwą reprezentacyjną przegrała aż 2:5 z Pogonią Szczecin i z pewnością chciała zmazać tę plamę przed własną publicznością. Jednak już po 16 minutach gry prowadzili goście. Świetne dośrodkowanie Dawida Abramowicza wykorzystał Michail Kosidis i strzałem głową dał niepołomiczanom prowadzenie 1:0.
W kolejnych minutach spotkania nie działo się zbyt wiele. Oba zespoły przerywały grę faulami i chociaż miejscowi częściej posiadali piłkę, to wynikało z tego niewiele. Doskonałym potwierdzeniem tego jest fakt, iż pierwszy strzał na bramkę oddali dopiero w 40. minucie, a niespełna 60 sekund później uderzali drugi raz, ale również bezskutecznie.


Intensywna końcówka opłaciła się jednak piłkarzom Dawida Kroczka. Po dobrym dograniu w pole karne Jakuba Jugasa piłkę zaatakował Otar Kakabadze i precyzyjnym strzałem z powietrza pokonał bramkarza rywali, dając swojej drużynie remis 1:1. Co interesujące dla kapitana Cracovii było to drugie trafienie w tym sezonie - znów przeciwko Puszczy, znów na tym samym stadionie i po strzale na tę samą bramkę.
Nie był to jednak ostatni gol w pierwszej połowie spotkania. Jeszcze w doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę strącił Benjamin Kallman. Jego zagranie nie wydawało się tak groźne, ale po strąceniu palcami przez Kewina Komara piłką wpadła do siatki i dała gospodarzom prowadzenie 2:1 do przerwy.


Tuż po zmianie stron doczekaliśmy się kolejnego trafienia i znów najważniejszym elementem akcji było dośrodkowanie. Tym razem w pole karne dograł Ajdin Hasić, a głową uderzył Martin Minchev. Piłką znów przeszła po rękach Komara i znalazła się w bramce, a Cracovia prowadziła 3:1.


Trzeci gol gospodarzy adekwatnie zamknął spotkanie, chociaż Puszcza jeszcze próbowała walczyć, a Cracovia miała swoje okazje na kolejne trafienia. Na przykład w 78. minucie gry po rykoszecie w poprzeczkę trafił Amir Al Ammari, a później strzał Filipa Rózgi z linii bramkowej wybijał jeden z obrońców. Finalnie jednak piłka nie wpadła już do siatki i gospodarze wygrali 3:1.
Po zwycięstwie Cracovia ma na koncie 41 punktów i przynajmniej na chwilę awansowała na szóste miejsce w ekstraklasie. Z kolei Puszcza z 25 "oczkami" jest na 14. miejscu i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
Cracovia - Puszcza Niepołomice 3:1 (2:1)


Bramki: Kakabadze 44', Kallman 45+4, Michnev 49' - Kosidis 16'
Idź do oryginalnego materiału