Oto umowa, jaką piłkarze podsuwają kobietom. Niektóre punkty szokują

2 godzin temu
Zdjęcie: Jason Cairnduff / Action Images via Reuters


Benjamin Mendy, Dani Alves, Rafa Mir - to kilku piłkarzy, którzy w ostatnich latach zostali oskarżeni o napaść na tle seksualnych bądź też gwałt. Niektórym udowodniono winę, innych oczyszczono z zarzutów. Nie ma jednak wątpliwości, iż takie oskarżenia potrafią zniszczyć karierę. I okazuje się, iż coraz więcej zawodników stara się zabezpieczyć na taki wypadek. Jak? Zawierając umowę z partnerką. Egzemplarz takiego dokumentu trafił już do sieci. Niektóre punkty szokują.
Dla wielu piłkarzy futbol jest całym światem. Poświęcają niemal całe życie na treningi i mecze, by rozwijać się i osiągać sukcesy. Starają się również utrzymać dobry wizerunek poza boiskiem. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy w jednej chwili ich dobre imię zostaje zszargane. W ostatnich latach najczęściej działo się tak na skutek... oskarżeń o gwałt.

REKLAMA







Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria



Na własnej skórze przekonał się o tym Benjamin Mendy, któremu postawiono zarzut serii gwałtów na młodych kobietach. I choć ostatecznie uniewinniono go, to rozbrat z murawą trwał ponad dwa lata. I teraz, zamiast grać w topowym klubie, to występuje w drugoligowym FC Lorient. Głośno było też o przypadku Daniego Alvesa. Tylko iż jemu sąd udowodnił winę i skazał na 4,5 roku więzienia. Okazuje się, iż wielu piłkarzy chce uniknąć podobnych oskarżeń, dlatego też decydują się na dość niecodzienny krok.
Piłkarze mają plan. Zawierają umowy, by uniknąć skandali seksualnych
Mowa o trzystronicowej umowie, którą zawierają z partnerką. Dokument zostaje sporządzony przed stosunkiem seksualnym i dotyczy jego przebiegu. Określa się, na co jest zgoda, a na co jej nie ma. I tych ustaleń obie strony powinny się trzymać w trakcie czynności seksualnych. Okazuje się, iż taka umowa jest bardzo popularna, szczególnie wśród piłkarzy La Liga. Miguel Galan, a więc Prezes Narodowego Centrum Szkolenia Trenerów Piłki Nożnej w Hiszpanii (CENAFE) udostępnił choćby na X zdjęcie takiego dokumentu.


Niektóre punkty mogą szokować. Na początek strony podają dokładną datę, kiedy to ma odbyć się stosunek seksualny i określają, jakie czynności będą w jego trakcie wykonywane. Mowa nie tylko o penetracji, seksie analnym czy oralnym, ale choćby ustalany jest sposób całowania, czy przykładowo dopuszczalny jest pocałunek z języczkiem. Ustalane są również metody antykoncepcji, którą mają stosować zarówno piłkarz, jak i jego partnerka.
Szokujące klauzule dotyczące przypadkowego gwałtu
Dokument przewiduje również, iż w trakcie sytuacji intymnej może dojść do wzrostu pociągu seksualnego, a co za tym idzie nieplanowanych działań. W związku z tym zawarto klauzulę, która dopuszcza modyfikację bądź też sporządzenie nowej umowy. Najbardziej kontrowersyjne punkty zawarte są jednak na ostatniej stronie. Dotyczą bowiem... przypadkowego gwałtu.



Według tego punktu mężczyzna może penetrować partnerkę "bez zamiaru ani winy", choćby jeżeli wcześniej nie wyrażono na to zgody. Wówczas dojdzie do jednego z dwóch scenariuszy. Pierwszy z nich będzie traktowany jako napaść na tle seksualnym. Drugi scenariusz to wypadek - dzieje się tak, jeżeli strony wyrażą zgodę na takie czynności seksualne z mocą wsteczną.



Wydaje się jednak, iż owa umowa nie chroni w wystarczający sposób kobiet i jest dość mocno kontrowersyjna. Mimo wszystko piłkarze bardzo często z niej korzystają. W taki właśnie sposób starają się uniknąć skandali seksualnych.
Idź do oryginalnego materiału