Oto prawdziwa liczba widzów walki z Tysonem. Jake Paul minął się z prawdą

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Kevin Jairaj


Kiedy w Porto reprezentacja Polski otrzymywała kolejne ciosy od Portugalii, w teksańskim Arlington do ich zadawania przygotowywali się Jake Paul oraz Mike Tyson. Ostatecznie walkę po jednogłośnej decyzji sędziów zwyciężył popularny aktor i influencer. Od dawna wiadome było, iż starcie cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Ile widzów obejrzało pojedynek na platformie Netflix? Rzeczywista liczba mocno rozjeżdża się z tą, którą podał Paul.
Na tę walkę od wielu miesięcy czekały tysiące fanów boksu. Każdy z nich jeszcze raz chciał zobaczyć w ringu Mike'a Tysona, który jest niekwestionowaną legendą oraz najmłodszym w historii mistrzem wagi ciężkiej. Do jego pojedynku z Jakiem Paulem miało dojść już w lipcu. Wówczas starcie musiało zostać przełożone ze względu na problemy zdrowotne Tysona. W końcu były pięściarz i jego 31 lat młodszy przeciwnik weszli do ringu w piątek 15 listopada.

REKLAMA







Zobacz wideo Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego? "To już nie jest jego drużyna" [To jest Sport.pl]



Tyle osób obejrzało walkę Tysona. Paul "nieco" się pomylił
Wszyscy spodziewali się wielkiego show, jednak w rzeczywistości widać było, iż 58-latkowi brakuje już drygu i szybkości. Jego uderzenia były bardzo zachowawcze, co nie niezbyt podobało się kibicom zgromadzonym na AT&T Stadium w Arlington w Teksasie. Jednocześnie umiejętnościami nie popisywał się Paul, który nie potrafił skończyć walki przed czasem.


Ostatecznie znacznie młodszy Amerykanin pokonał legendę jednogłośną decyzją sędziów (80-72, 79-73, 79-73). Za wygraną Jake Paul otrzymał aż 40 milionów dolarów (ok. 163 mln złotych), a na konto Mike'a Tysona wpłynęła połowa tej kwoty (20 milionów dolarów). Walkę transmitował Netflix. Niestety niektórzy kibice, którzy wykupili do niej dostęp, nie mogli obejrzeć starcia na żywo.
"Jeszcze przed pojedynkiem okazało się, iż jest ktoś, kto na tę walkę nie był gotowy. Mowa o... Netflixie, który transmitował hitowe starcie. Praktycznie przez całą galę media społecznościowe buzowały wręcz od narzekań, iż transmisja albo się zacina, albo nie działa wcale. Zresztą najczęstszy widok po włączeniu transmisji, to był zacięty obraz i ładowanie na 99 proc. Zatem walka choćby się nie zaczęła, a jeden przegrany już na pewno był" - opisywał Bartosz Królikowski ze Sport.pl.


Mimo problemów organizacyjnych platforma w sobotę pochwaliła się wynikami oglądalności walki. "60 milionów gospodarstw domowych na całym świecie oglądało na żywo walkę Paul vs. Tyson! Bokserskie mega-wydarzenie zdominowało media społecznościowe, pobiło rekordy, a choćby sprawiło, iż nasze systemy buforowania znalazły się na linach" - czytamy w mediach społecznościowych Netflixa, który humorystycznie podsumował problemy z transmisją.






Dane te nieco różnią się od liczby widzów, którą po walce pochwalił się Jake Paul. - To było największe wydarzenie. Ponad 120 milionów ludzi obejrzało nas w serwisie Netflix! - wykrzykiwał po ostatnim gongu. Amerykański aktor i influencer musiał się mocno zdziwić, kiedy zobaczył prawdziwe statystki oglądalności jego pojedynku z Tysonem.
Idź do oryginalnego materiału