Mecz Igi Świątek z Marią Sakkari to pierwszy występ od Australian Open, w którym drugi raz w karierze dotarła do półfinału. Dzięki rozstawieniu turniej w Dosze zacznie od drugiej rundy, ale drabinka wcale nie jest łaskawa dla Polki. Można powiedzieć, iż dużo łatwiejszą miała w Melbourne.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"
Świątek zna potencjalne rywalki w kolejnej rundzie
Przed meczem Świątek z Sakkari odbyły się spotkania Lindy Noskovej z Donną Vekić i Julii Putincewej z Moyuką Uchijimą. Dużo szybciej skończył się pojedynek Czeszki z Chorwatką, co może wydawać się zaskakujące.
Noskova bardzo pewnie wygrała pierwszego seta z wicemistrzynią olimpijską z Paryża 6:2. Zaczęła przełamaniem, a potem wygrała swoje dwa gemy serwisowe do zera. W szóstym gemie tej partii Vekić się zerwała do ataku, ale nie wykorzystała break pointa. Chwilę później sama została przełamana.
Zobacz też: Lewandowski i Szczęsny znowu pokazali klasę. Flick tego nie zapomni
Drugi set tego pojedynku był już znacznie bardziej wyrównany. Przede wszystkim Vekić chętniej podejmowała ryzyko i grała bardziej ofensywnie, tak jak Noskova od początku. Do stanu 3:3 trudno było przewidzieć, co się dalej wydarzy. najważniejszy okazał się siódmy gem tej partii, w którym Noskova była górą. Przełamała Chorwatkę po drugim break poincie. Utrzymała przewagę przełamania do końca, ostatniego gema wygrała do zera, seta 6:4 i cały mecz 2:0.
Niespodziewanie Putincewa miała dość dużo problemów z Uchijimą od drugiego seta. Pierwszą partię reprezentantka Kazachstanu wygrała gładko 6:2. gwałtownie zbudowała prowadzenie 3:0, po drodze raz przełamując Japonkę. Później kontrolowała sytuację, aż w ostatnim gemie ponownie przełamała rywalkę.
W drugiej partii zaczęły się nieoczekiwanie dość duże problemy Putincewej. Prezentowała się dużo słabiej w defensywie i przestała punktować serwisem. Japonka też popełniała błędy, dlatego nie była w stanie w pełni przejąć inicjatywy. Dwukrotnie przełamała Putincewą, ale sama też dwa razy traciła serwis, m.in. w momencie, kiedy serwowała po remis 1:1 w setach. Ta partia musiała się skończyć tie-breakiem. To była wojna nerwów, obie tenisistki niepewnie serwowały. Trudy lepiej zniosła tutaj Uchijima. Wygrała tie-breaka do 7:5, a seta 7:6.
Na początku decydującego seta Putincewa wróciła do pewnej gry, którą było widać w pierwszej partii. Prowadziła 3:0, choć w trzecim gemie musiała się nieco napocić, by przełamać Japonkę, zrobiła to po trzecim break poincie. Później straciła impet i to Uchijima była stroną przeważającą. Udało się jej doprowadzić do wyrównania 3:3. Ale Putincewa zdołała się przebudzić jeszcze raz. Ponownie dominowała na korcie, gwałtownie wygrała trzy kolejne gemy, seta 6:3 i mecz 2:1. Potrzebowała prawie 150 minut, by pokonać Japonkę.
Wyniki meczów potencjalnych rywalek Igi Świątek w trzeciej rundzie turnieju WTA 100 w Dosze:
Donna Vekić (Chorwacja, WTA 19.) - Linda Noskova (Czechy, WTA 33.) 2:6, 4:6
Julia Putincewa (Kazachstan, WTA 20.) - Moyuka Uchijima (Japonia, WTA 63.) 6:2, 6:7 (5), 6:3