Oto kulisy odsunięcia Frankowskiego od meczów Ekstraklasy. "To nie jest kara"

5 godzin temu
- Dla Bartka będzie lepiej, jeżeli spokojnie wróci, nie prowadząc od razu meczu drużyny z Białegostoku - mówi dla "Przeglądu Sportowego" Marcin Szulc, przewodniczący Kolegium i odsłania kulisy odsunięcia Bartosza Frankowskiego od sędziowania meczów PKO BP Ekstraklasy.
Niedzielny hit PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok zakończył się skandalem po wielkim błędzie sędziego głównego Bartosza Frankowskiego. Arbiter nie zauważył faulu Josemy, obrońcy gospodarzy na Rallisie, napastniku gości, który wychodził na sytuację sam na sam z bramkarzem. - Mogę nie komentować sytuacji spornych, a tutaj nie będę udawał, iż wszystko jest w porządku, jeżeli cała Polska widzi, iż czerwona kartka musi być w takiej sytuacji - mówił po meczu wściekły Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii. Kolegium Sędziów PZPN też gwałtownie zareagowało. "Członkowie Kolegium byli jednomyślni w ocenie sytuacji, w której sędzia powinien odgwizdać faul i ukarać czerwoną kartką zawodnika Górnika Zabrze. Sędziowie, którzy są odpowiedzialni za podjęcie błędnej decyzji, czasowo nie będą uwzględniani w obsadzie w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych" - można było przeczytać w komunikacie.


REKLAMA


Zobacz wideo Krychowiak w takiej lidze jeszcze nie grał. "Wiesz, co zrobiłeś?"


Kolegium Sędziów PZPN czasowo odsunęło Frankowskiego i jego zespół od prowadzenia meczów. Teraz sprawę skomentował Marcin Szulc, przewodniczący Kolegium.
- Nie, to nie jest kara. Absolutnie. To jest wstrzymanie w obsadzie. Ten błąd, który miał miejsce, nazywamy błędem — stąd komunikat Kolegium Sędziów wydany jeszcze wczoraj. Nie robimy tego dla opinii publicznej. Informujemy po prostu, iż taki błąd był, nazywamy go błędem i przyznajemy się do niego. Robimy to z troski o środowisko sędziowskie, a nie po to, żeby kogokolwiek ukarać - powiedział Szulc w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".


Przyznał również, iż Frankowski raczej nie będzie prowadził w najbliższym czasie meczów ligowych z udziałem Jagiellonii Białystok.
- jeżeli spojrzymy w obsady wszystkich meczów, to da się zobaczyć, iż nie powielam drużyn. Zawsze szukam optymalnych zestawień. prawdopodobnie będzie tak, iż w tej rundzie Bartek nie poprowadzi spotkania Jagiellonii. Ale chciałbym, żebyśmy nie żyli przeszłością. Nazwaliśmy błąd błędem, wiemy, iż nie powinien się zdarzyć, i tyle - dodał Szulc.


Zobacz także: Ewa Pajor pominięta w plebiscycie. Nie mogło być inaczej
Nie wiadomo jeszcze, jak długo Frankowski nie będzie sędziował spotkań PKO BP Ekstraklasy.
- Nie zamierzamy ciągle wracać do tej sytuacji, bo ona i tak zostaje z tyłu głowy. Dla Bartka będzie lepiej, jeżeli spokojnie wróci, nie prowadząc od razu meczu drużyny z Białegostoku. Nie przewidujemy jednak żadnych innych kar — poza nieuwzględnianiem w obsadzie. Traktuję to trochę tak, jak decyzje trenerskie wobec zawodników: czasem ktoś siada na ławce, żeby złapać dystans, ale to nie znaczy, iż jest skreślony - przyznał Szulc.
Zdradził też, iż jeszcze przed wywiadem Frankowskiego dla Canal+Sport, rozmawiał z arbitrem.


- Pierwsza rozmowa odbyła się zaraz po końcowym gwizdku, chciałem poznać sposób analizy sytuacji przez sędziów. Kolejna zaś miała miejsce po decyzji kolegium, wtedy przekazałem im informacje o podjętych decyzjach. Dopiero później poinformowaliśmy opinię publiczną - mówi przewodniczący Kolegium.


Bartosz Frankowski w tym sezonie sędziował dziewięć spotkań.
Idź do oryginalnego materiału