Oto historyczna chwila polskiej piłki! Ale dla kibica to będzie katorga

3 godzin temu
Czwartek będzie szczególnym dniem w historii polskich występów w europejskich pucharach. Jeszcze nigdy, odkąd mamy cztery rundy eliminacji, nie mieliśmy w tej fazie rozgrywek czterech polskich drużyn. Trudno będzie jednak obejrzeć ich zmagania w całości. Spotkania będą się na siebie nakładać. Dlaczego?
Jagiellonia kontra Dinamo Tirana (Albania), Lech - KRC Genk (Belgia), Raków - Arda Kyrdżali (Bułgaria), Legia vs Hibernian (Szkocja). Tak wygląda komplet meczów z udziałem polskich ekip, które będą walczyć o europejskie puchary. Lech będzie bił się o Ligę Europy, reszta o Ligę Konferencji. Wszystkie mecze odbędą się w czwartkowy wieczór i będą się na siebie nakładać. W pewnym momencie gra będzie toczyć się na czterech stadionach jednocześnie.


REKLAMA


Zobacz wideo Szef KSW ostrzega: Pudzianowski tylko na tym straci


Cztery mecze jednocześnie
To dlatego kibice będą musieli wybrać, który mecz będą chcieli obejrzeć w całości, rozstawić kilka ekranów lub ewentualnie będą skakać po kanałach, gdy na jednym boisku będzie przerwa. Spotkania zaplanowano na:
godz. 20.15 (Jagiellonia vs. Dinamo Tirana, Polsat Sport 2, TV4);


godz. 20.30(Lech vs. KRC Genk, TVP 2);


godz. 21.00(Raków vs. Arda Kyrdżali, TVP Sport);


godz. 21.00(Hibernian vs. Legia, Polsat Sport 1, Super Polsat).
Warto zwrócić uwagę, iż w trzech z tych spotkań gospodarzami pierwszych meczów są Polacy. To też oznacza, iż to polska strona wyznaczała godziny konfrontacji. Zwykle robią to kluby w porozumieniu z telewizją, z którą mają podpisaną umowę. Decydujący głos często ma nadawca.


Jagiellonia prawa do domowych spotkań eliminacji sprzedała Polsatowi. Lech i Raków związały się z TVP. Do tej pory każda z tych stacji dopasowywała godziny meczów do własnych ramówek. Lech grał we wtorki lub środy (el. Ligi Mistrzów), ale mecze pozostałych drużyn czasem były rozkładane, np. na godz. 19 i 21.
Tym razem tak nie będzie. Przy Legii godzinę meczu w Edynburgu wyznaczyli Szkoci, więc Polsat, który zakupił prawa do tego spotkania, wpływu na godzinę nie miał. Miał wpływ na mecz Jagiellonii. Wyznaczył go trochę wcześniej, na 20.15, połowicznie blokując sobie drugą transmisję. Trzeba było dopasować się do ramówki otwartej anteny. Mecz obok Polsatu Sport 2 i Polsatu Sport Premium 2 pokaże naziemna TV 4.
Godziny meczów i kwestie sportowe
TVP godziny "swoich" meczów wyznaczyła na 20:30 i 21. Spotkania zatem w połowie też się pokryją. Godziny meczów ustalano jednak w porozumieniu z klubami. Te prosiły o późniejsze pory. Na późniejsze spotkania w roboczym tygodniu łatwiej przyciągnąć na obiekt kibiców. Do tego realizowane są wakacje i sporo osób przed telewizorami zasiada nieco później. Późniejsza pora to też przyjaźniejsze temperatury. Ciekawym argumentem były też kwestie sportowe.


Jak usłyszeliśmy, kluby nie chcą ułatwiać zadania rywalom przed rewanżami. Późniejsze godziny spotkań, to konieczność zostania w Polsce lub nocnego powrotu do ojczyzny, co zabiera dzień regeneracji przed tym, co wydarzy się za tydzień. Być może to wchodzenie w detale, ale na tym etapie rozgrywek warto o nie zadbać. TVP przystała na prośby klubów. Dodatkowo taka godzina spotkania Lecha (20:30) jest przyjazna i łatwiejsza do wpasowania dla ramówki TVP 2, gdzie mecz będzie pokazany.


jeżeli polskie drużyny awansują do europejskich pucharów (Ligi Europy lub Ligi Konferencji), ich spotkania będą pokazywane na sportowych antenach Polsatu. To ta stacja ma prawa do tych rozgrywek. Wówczas mecze wyznaczane będą przez UEFA na czwartki (ewentualnie środę) na godz. 18.45 lub 21. UEFA zwykle stara się, aby spotkania drużyn z jednego kraju się nie pokrywały. Przy więcej niż dwóch drużynach z jednego państwa nie jest to już możliwe.
Idź do oryginalnego materiału