- Taktyka jest różna, w zależności od nawierzchni. Nie ma jednego klucza. Myślę, iż obie gramy intensywnie. Rozumiem, jak ona chce grać, bo też mam dobry top spin na forehandzie. Sądzę, iż jesteśmy w stanie rozgryźć swoją grę i wykorzystuję to. Wiem, iż lubi chodzić do siatki, ale starałam się dziś do tego nie dopuścić, nie dać jej czasu w to - tak mówiła Iga Świątek o taktyce na mecz z Jasmine Paolini. Plan się powiódł, bo Polka zdominowała Włoszkę, oddając jej ledwie cztery gemy. Choć zwycięstwo 24-latki nie jest aż tak zaskakujące - w końcu wygrywała wszystkie cztery spotkania z tą rywalką - to jego rozmiary już tak. "To był jednostronny mecz", "Świątek pozostaje dla niej tematem tabu" - pisały włoskie media.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek wciąż w kryzysie. Co z Darią Abramowicz? "Może warto zrobić dziennikarskie śledztwo"
Iga Świątek najlepsza. Nikt z jej rówieśników nie może się pochwalić takim wyczynem
"Dzięki temu triumfowi Świątek odniosła trzy wielkie sukcesy" - piszą dziennikarze tennis.com. Jeden z nich szczególnie imponuje, bo Polka osiągnęła go szybciej choćby od lidera rankingu ATP. Mowa o Janniku Sinnerze. Jak podała redakcja, zwycięstwo nad czwartą rakietą świata było jej 50. wygraną w karierze nad zawodniczką z TOP 10 rankingu WTA, a potrzebowała do tego ledwie 72 meczów. Ba, jest pierwszą tenisistką urodzoną po 2000 roku, która osiągnęła tę imponującą liczbę.
Zawodnicy urodzeni po 2000 roku, którzy odnieśli najwięcej zwycięstw z przeciwnikami z TOP 10:
Iga Świątek - 50
Jannik Sinner - 44
Carlos Alcaraz - 42
Coco Gauff - 30
Felix Auger-Aliassime - 20
Holger Rune - 20.
Piątkowy triumf był również pierwszym dla Świątek, w którym pokonała na trawie rywalkę z TOP 10. Ba, był to w ogóle pierwszy raz, kiedy to miała okazję zagrać na tej nawierzchni z przeciwniczką z czołówki. I trzecim sukcesem jest też fakt, iż zameldowała się w pierwszym finale na trawie w karierze seniorskiej.
Ale tych sukcesów można by wymienić zdecydowanie więcej. Kolejnym jest spory awans w rankingu WTA - zakończy imprezę nie niżej niż na czwartej lokacie, a w tej chwili jest ósma. A to nie koniec świetnych wieści. Triumf nad Paolini dał jej też możliwość startu w pierwszym od ponad roku finale turnieju rangi WTA.
Zobacz też: Fala komentarzy po meczu Świątek z Paolini. Zwracają uwagę na jedno.
Czyżby tutaj doszło do przełamania? Co za zwrot
Po raz ostatni miała okazję na Roland Garros 2024. I wówczas zgarnęła trofeum. Kolejne miesiące były dla niej trudne. Na przełamanie liczyła na uwielbianej przez siebie "mączce" w 2025. Ale tam mocno rozczarowała. Kto by się spodziewał, iż najbliżej przerwania złej passy będzie właśnie w Bad Homburg, na trawie, która jak dotąd była najmniej lubianą przez nią nawierzchnią. Finał odbędzie się już w sobotę 28 czerwca. Początek o godzinie 13:30. O tytuł Świątek zagra z Jessiką Pegulą.