"Aryna Sabalenka jest dominatorką US Open" - pisał ostatnio Michał Salamucha ze Sport.pl. Białorusinka wygrywała ten wielkoszlemowy turniej w zeszłym roku, a w poprzednich edycjach dochodziła do finału i półfinału. Ostatnio niespodziewanie została za to wyeliminowana w półfinale Wimbledonu przez Amandę Anisimową, a w połowie sierpnia poległa z Jeleną Rybakiną w ćwierćfinale zawodów WTA 1000 w Cincinnati.
REKLAMA
Zobacz wideo "Jestem trochę zawiedziona". Natalia Bukowiecka piąta na Stadionie Śląskim
Oto co zrobiła Sabalenka w I rundzie US Open. "Usłysz ten ryk"
Pierwszą rywalką liderki światowego rankingu była Rebeka Masarova. Początek był bardzo wyrównany, gdyż obie zawodniczki miały problem, by utrzymać serwis. Miały choćby break pointy, natomiast nie były w stanie ich wykorzystać. Dopiero w piątym gemie doszło do pierwszego przełamania. I zaskakująco padło na Szwajcarkę. Niedługo trwała jednak jej przewagę, gdyż już po chwili było 3:3.
Od tamtej pory Białorusinka wyglądała już bardzo dobrze w polu serwisowym i wygrała dwa kolejne gemy do 0. Choć w końcówce Masarova próbowała trzymać poziom, to jednak było zbyt dużo. I 12. gem też zakończył się przełamaniem. Ostatecznie Sabalenka wygrała tego seta 7:5. Najbardziej imponujący był punkt, który zakończył tę odsłonę. Białorusinka była w głębokiej defensywie, natomiast dobrze skontrowała rywalkę i po ataku forehandem krzyknęła wniebogłosy. "Usłysz ten ryk" - napisano na profilu turnieju.
"Miała trudności, ale dzięki determinacji i doświadczeniu zwyciężyła" - napisał jeden z użytkowników na portalu X. "To był trudny set" - podsumował za to dziennikarz Jose Morgado. Białorusinka momentalnie wyszła na prowadzenie 3:0 i już było wiadomo, iż ten set będzie wyglądał zupełnie inaczej. Masarova popełniała coraz więcej błędów, a liderka światowego rankingu bezlitośnie je wykorzystywała.
Agresja, precyzja i skuteczność - tak w trzech słowach wyglądał drugi set w jej wykonaniu. Finalnie Szwajcarkę było stać tylko na jednego gema. Druga odsłona trwała zaledwie 30 minut, natomiast łącznie Sabalence było potrzebne 78 minut, by awansować do kolejnego etapu. Mecz zakończył się wynikiem 7:5, 6:1.
Dzięki tej wygranej Sabalenka awansowała do II rundy rywalizacji. Jej kolejną rywalką będzie Polina Kudiermietowa, która miała dużo szczęścia w pierwszym etapie. Nuria Parrizas Diaz, która do pewnego momentu wyglądała bardzo dobrze, doznała kontuzji i była zmuszona skreczować to starcie. Iga Świątek rozpocznie za to zmagania we wtorek o godzinie 17:30. Jej rywalką będzie Emiliana Arango.