FC Barcelona dość szybko, ponieważ już w 25. minucie objęła prowadzenie w spotkaniu z Borussią Dortmund. Gola strzelił Raphinha, który dosłownie "ukradł" bramkę Pau Cubarsiemu, choć kilka brakowało, by sędzia odgwizdał spalonego. Tuż po przerwie do roboty wziął się za to Robert Lewandowski, który najpierw świetnie wykończył zgranie Brazylijczyka, a potem bezbłędnie wykorzystał podanie Fermina Lopeza. Ostatecznie w 77. minucie rezultat ustalił niezawodny Lamine Yamal.
REKLAMA
Zobacz wideo Rzeszowianki w finale mistrzostw Polski. Monika Fedusio: Musimy wyrównać rachunki
Oto co zrobił Lamine Yamal. "Przemyślany gest"
Hiszpan nie dokończył jednak tego meczu, gdyż w 86. minucie został zmieniony przez Ansu Fatiego. Ten czekał na szansę od 4 stycznia, kiedy wszedł z ławki w pucharowym starciu z UD Barbastro. To daje w sumie 95 dni. Łącznie 22-latek rozegrał w tym sezonie zaledwie 191 minut, co jest zatrważającym wynikiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, za jaki wielki talent był uważany jeszcze parę lat temu. Jak się okazuje, Fati wszedł na murawę tylko i wyłącznie dzięki... Yamalowi.
Dziennikarz hiszpańskiego "Sportu" Toni Juanmarti ujawił, iż 17-latek poprosił o zmianę, gdyż chciał, by Fati pojawił się na boisku, wiedząc, iż ma trudny okres. Potwierdził to również na pomeczowej konferencji prasowej Hansi Flick. - Lamine grał ostatnio dużo, dlatego ważne było, by został zmieniony. Pokazał, iż jest w stanie grać, ale miał na koncie wiele minut. Wspólnie podjęliśmy decyzję, by wprowadzić Ansu, by ten mógł zagrać z drużyną. Trenuje dobrze, więc na to zasłużył - wyjaśnił.
Dziennik "Marca" podkreśla, iż Yamal "wyglądał na wyczerpanego" i kilkukrotnie można było zauważyć, iż prosi Flicka o zmianę. Piłkarz rozegrał w tym sezonie 43 mecze, z czego większość w pełnym wymiarze czasowym. "Spektakularne spotkanie. Yamal był jednym z najskuteczniejszych tego wieczoru" - czytamy.
"Sport" nieco inaczej podsumował za to zachowanie 17-latka. "To był przemyślany gest w stronę Ansu. I to nie pierwszy raz"- przekazano, zaznaczając, iż rezerwowy "przeżywa emocjonalnie trudne chwile". Kiedy Lamine schodził z boiska, by "sprawić trochę euforii koledze z drużyny", zasłonił usta i powiedział coś żartobliwego do Fatiego. "Ten gest miał pokazać ich relacje" - wspomniano.
"Sport" dodaje, iż to nie pierwszy raz, kiedy Lamine wyraził wsparcie dla kolegi. Jakiś czas temu władze FC Barcelony zaproponowały mu, by przejął koszulkę z "dziesiątką". Jednakże Yamal odmówił, nie był przekonany do tego ruchu, zwłaszcza iż to "emocjonalnie delikatna sprawa". Prawie pewnie jest, iż Fati, mimo ważnego kontraktu do 2027 roku, będzie musiał odejść po sezonie. Jednym z zainteresowanych klubów jest saudyjski Al-Nassr.