Ten sezon był koszmarny dla reprezentacji Polski. Jedynym, który zasłużył na pochwały, był Paweł Wąsek. Zajął 14. miejsce w klasyfikacji generalnej, najwyższe spośród Biało-Czerwonych. Wywalczył też pierwsze podium w karierze i było to jedyne TOP3 w naszej kadrze. Nic więc dziwnego, iż już od kilku tygodni coraz więcej mówiło się o możliwym zwolnieniu Thomasa Thurnbichlera. I ostatecznie ten scenariusz się ziścił. Na piątkowej konferencji prasowej w Planicy Adam Małysz obwieścił tę nowinę światu. Dotychczasowego szkoleniowca na stanowisku zastąpi Maciej Maciusiak.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy skoczkowie mają nowego trenera. Thurnbichler się pożegnał
Thomas Thurnbichler przemówił do kibiców. Tak ich docenił
- Nie jestem już osobą od oceniania tego, mogę ocenić siebie i swoją pracę. Jeszcze raz powtórzę, iż to była wielka przyjemność pracować z tą grupą, życzę im powodzenia w przyszłym roku. Polskie skoki muszą być silne, żeby budować przyszłość dla tej dyscypliny - w taki sposób Austriak pożegnał się z polską kadrą.
A teraz przyszedł czas, by pożegnać się z polskimi kibicami. Thurnbichler o nich nie zapomniał. Ba, zwrócił się do nich bezpośrednio, wypowiadając wiele ciepłych słów pod ich adresem. Ci mimo trudności i mało satysfakcjonujących wyników wspierali skoczków i ich trenera przez cały sezon.
- Dziękuję polskim fanom. Nie mam już zamiaru niczego więcej komentować. Jesteście świetni. To najlepsza społeczność w skokach narciarskich. Spotkamy się ponownie na skoczni - powiedział Thurnbichler w rozmowie ze skijumping.pl. Ale to nie koniec. Wypowiedział też dwa słowa po polsku. - Do zobaczenia - zakończył.
Zobacz też: Wstrząsające wyznanie Stękały. Ujawnił szczegóły śmierci partnera.
Kadrowicze cisną gromy w Thurnbichlera. Nie takiego pożegnania się spodziewaliśmy
Thurnbichler pozostawał na stanowisku pierwszego trenera reprezentacji Polski przez trzy lata. I pierwszy rok miał całkiem udany. Za jego kadencji złoto mistrzostw świata wywalczył Piotr Żyła, a sezon życia rozegrał Dawid Kubacki. Później jednak forma polskich skoczków uległa pogorszeniu i Austriakowi nie udało się wyjść z kryzysu. Wydaje się, iż nie pomagali mu też sami zawodnicy. Atmosfera w drużynie była napięta, o czym mówili m.in. Aleksander Zniszczoł czy Dawid Kubacki. Ewidentnie byli zadowoleni, iż doszło do zwolnienia szkoleniowca.
- W mojej ocenie atmosfera była nie taka, jaka powinna być. Na pewno coś nie zagrało w przygotowaniach, nie było systematyczności. Potem byłoby ciężko, choćby jakby Thomas został. W tej grupie byłoby 30 proc. mniej zaangażowania. (...) Zaufanie do Thomasa było, ale było za dużo dodawania. Zgadzałem się z nim, jednak zawsze było jakieś "ale" - narzekał Zniszczoł.