W minione sobotnie popołudnie Iga Świątek (8. WTA) przegrała 4:6, 5:7 z Jessicą Pegulą (3. WTA) w finale turnieju WTA 500 w Bad Homburgu. Był to pierwszy finał polskiej tenisistki od czasu zeszłorocznego Roland Garros. Jednocześnie pierwszy na trawie, ale niestety przegrany. - Na pewno jestem trochę rozczarowana, bo mecz był na żyletki. Lepiej gra na trawie, ale cieszę się, iż się postawiłam. Cieszę się też, iż rozegrałam dużo meczów i zyskałam meczową pewność, bo to jest najlepszy trening. Nie mogę teraz liczyć na wakacje, ponieważ czeka mnie podróż i zobowiązania w związku z kolejnym turniejem - mówiła po tym meczu Świątek.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Iga Świątek ze skromnym podarunkiem za finał w Bad Homburgu
Za awans do finału Iga Świątek zainkasowała 87 825 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje około 372,5 tys. zł. Jednak poza tym otrzymała także nietypową nagrodę pocieszenia, którą był... wisiorek ze słonikiem. Z kolei zwyciężczyni turnieju Jessica Pegula otrzymała spore trofeum w kształcie tego sympatycznego zwierzęcia.
Zobacz też: Iga Świątek wprost o decyzji Lewandowskiego! Ale akcja przed Wimbledonem
Fanów w mediach społecznościowych zaskoczyła aż taka różnica między nagrodą dla triumfatorki a dla finalistki. "To słoń, wyobraźcie sobie, iż to kot. Potrzebny byłby mikroskop, żeby go zobaczyć", "Nawet wisiorek Peguli jest większy", "To najdziwniejsze trofeum za drugie miejsce w historii… To był malutki wisiorek w kształcie słonia na skórzanym rzemieniu. Zarówno dla Jess, jak i Igi wyglądało to bardzo niezręcznie" - pisali.
Teraz przed Igą Świątek rywalizacja w Wimbledonie. Rywalką Polki w pierwszej rundzie będzie Polina Kudiermietowa (63. WTA). To spotkanie zostanie rozegrane we wtorek 1 lipca. Dotychczas obie panie nie miały przyjemności grać przeciwko sobie. W drugiej rundzie lepsza z tej pary zmierzy się ze zwyciężczynią rywalizacji Caty McNally (213. WTA) - Jodie Burrage (164. WTA).