Oto co powiedział Smuda przed meczem z Grecją. "Brakowało tylko liścia"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


- Organizujemy wielki turniej, pierwszy raz w historii, super mecz, zaczynasz i selekcjoner wyjeżdża ci z taką rozmową motywacyjną - tak na słowa trenera Franciszka Smudy zareagował w programie "To jest Sport.pl" Konrad Ferszter. Przed meczem Polska - Grecja na inaugurację Euro 2012 ówczesny selekcjoner wygłosił zdanie, które śmiało można zaliczyć do cytatów hańby polskiej piłki. Jak ono brzmiało?
Franciszek Smuda, którego pożegnaliśmy w sierpniu ubiegłego roku, przez lata był wręcz kopalnią zabawnych cytatów. O jeden z nich pytani byli dziennikarze i eksperci podczas specjalnego quizu w programie "To jest Sport.pl". Kacper Sosnowski, Konrad Ferszter, Piotr Żelazny i Jakub Kosecki mieli jednak spory problem ze wskazaniem autora. Z perspektywy czasu trudno uwierzyć, iż takie słowa padły akurat w takim momencie.


REKLAMA


Zobacz wideo Niewiarygodne co powiedział Smuda przed meczem z Grecją. "Tam brakowało tylko liścia"


Te słowa Smudy przed meczem z Grecją przeszły do legendy. "To jest w ogóle niesamowite"
A jak adekwatnie brzmiał cytat, o który pytano? "Ch**a grają. Op********y ich". Panowie długo nie mogli wskazać prawidłowej odpowiedzi. Stawiali na Janusza Wójcika czy Marka Jóźwiaka. W końcu Kacper Sosnowski przypomniał sobie, iż chodzi właśnie o Franciszka Smudę.


Były selekcjoner reprezentacji Polski miał zwrócić się w taki sposób do naszych kadrowiczów przed meczem otwarcia Euro 2012 Polska - Grecja. - To jest w ogóle niesamowite. Organizujemy wielki turniej, pierwszy raz w historii, super mecz, zaczynasz i selekcjoner wyjeżdża ci z taką rozmową motywacyjną. Jeszcze szkoda, iż do kogoś nie podszedł i mu liścia nie przyp********ł - śmiał się Konrad Ferszter.
Piłkarze zobaczyli Smudę przed inaugurację Euro 2012. "Wzięli sprawy w swoje ręce"
Z kolei Kacper Sosnowski przywołał anegdotę, idealnie oddającą to, jaka nerwowość panowała wówczas w drużynie. - Gdy kadrowicze zabrali się w hotelu Jan III Sobieski, bo tam było zgrupowanie, to sami zaczęli planować, co oni w tym meczu zrobią. Tak mi się zdaję, iż to było Euro 2012 i kadrowicze sami widzieli, jak Franciszek Smuda jest zakłopotany i zdenerwowany tym, co zaraz ma się wydarzyć. Po prostu wzięli sprawy w swoje ręce - opowiadał.


Lekceważące rywali słowa gwałtownie się zemściły. Mimo niezłej pierwszej połowy Polacy zaledwie zremisowali z Grekami 1:1 po golach Lewandowskiego i Salpingidisa. A mogło być jeszcze gorzej, gdyby nie obroniony rzut karny Przemysława Tytonia.
Idź do oryginalnego materiału