To była ósma minuta spotkania, gdy Pedri posłał piłkę w pole karne w kierunku Roberta Lewandowskiego. Polak wygrał walkę o pozycję i został powalony na murawę przez bramkarza Brestu Marco Bizota. Sędzia wskazał na jedenasty metr i w dziesiątej minucie Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny i tym samym zdobył swoją setną bramkę w Lidze Mistrzów! Więcej bramek w historii mają tylko Cristiano Ronaldo (140) i Leo Messi (129).
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku
Robert Lewandowski zadedykował tacie setnego gola w Lidze Mistrzów
Po zdobytej bramce Lewandowski początkowo wskazał na swoje nazwisko na plecach i wyściskał się z kolegami, którzy pogratulowali mu trafienia. Tuż po tym jednak uniósł dwa palce ku niebu. Dlaczego? W ten sposób polski napastnik zawsze dedykował zdobyte bramki tacie, który zmarł, gdy Lewandowski miał 16 lat.
Dotychczas 36-latek dedykował ojcu pierwsze bramki, które zdobywał w barwach kolejnych klubów. Nie może jednak dziwić, iż zadedykował mu także setną w Lidze Mistrzów. Został w końcu dopiero trzecim piłkarzem w historii, który tego dokonał.
- Zawsze jak strzelam tę pierwszą bramkę w nowym klubie, dedykuję ją mojemu ojcu, bo wspiera mnie, ogląda mnie - mówił Lewandowski w sierpniu 2022 roku, gdy zdobył pierwszą bramkę w barwach FC Barcelony.
"STO goli w Lidze Mistrzów. To się w głowie nie mieści. Robert zawsze dedykuje pierwszą bramkę w nowym klubie tacie. Tu też była taka dedykacja. Piękny i wzruszający moment" - tak setne trafienie Lewandowskiego skomentował Marcin Gazda z Eleven Sports.
Gol z Brestem był też szóstym golem Lewandowskiego w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Polak jest w tej chwili liderem klasyfikacji strzelców. W sumie ma w tym sezonie już 21 bramek i dwie asysty w 19 spotkaniach.