Piotr Żyła za kilkanaście dni skończy 38 lat. Nasz najstarszy skoczek narciarski uratował honor kadry w sobotnich kwalifikacjach w Oberstdorfie. 73. Turniej Czterech Skoczni Polacy zaczęli tak źle, iż na wygranego wygląda Kamil Stoch, który ze startu w tej imprezie zrezygnował.
REKLAMA
Zobacz wideo Prawdziwa historia "Bestii z Hinterzarten". Odwiedziliśmy miasto Stefana Horngachera
Dawid Kubacki tydzień temu nie startował w Pucharze Świata w Engelbergu. W tamtym czasie spokojnie trenował w Zakopanem. To była wspólna decyzja jego i sztabu trenerskiego naszej kadry. Bo wcześniej Kubacki skakał przeciętnie – z ośmiu konkursów PŚ cztery skończył z punktami i cztery już po pierwszej serii. Na Turniej wrócił w takim stylu, iż adekwatnie prosto z Oberstdorfu należałoby go z powrotem odesłać do Polski.
Kubacki fatalnie, Wąsek bardzo źle. Obaj wybrali milczenie
Na treningach Kubacki był 50. i 41. W kwalifikacjach zajął 53. miejsce. To nie są wyniki godne skoczka, który w 2020 roku wygrał Turniej Czterech Skoczni, który był mistrzem świata, medalistą olimpijskim i po prostu jedną ze światowych gwiazd tej dyscypliny sportu w ostatnich latach. jeżeli Kubacki ocenił, iż po treningach w Zakopanem jest gotów na dobre skakanie, to znaczy, iż stracił zdolność do trzeźwej samooceny. Kompetencje trenerów też trzeba tu postawić pod znakiem zapytania. Dwa tygodnie temu w Titisee-Neustadt nasz stary mistrz był 37. i 41. Po powrocie pozostało gorszy.
W sobotnich kwalifikacjach w Oberstdorfie słabo wypadli wszyscy Polacy poza Piotrem Żyłą. On po przeciętnych treningach – miał 31. i 18. wynik – pokazał ładny skok na 132,5 metra. Z dobrymi notami od sędziów i solidną rekompensatą za niekorzystny wiatr (+7,6 pkt) skończył kwalifikacje na 14. miejscu.
Dopiero 25. był Jakub Wolny, 38. – Aleksander Zniszczoł, a 42. – Paweł Wąsek. Oni wszyscy w punktowanej serii i zarazem w walce o rozstawienie w parach KO spisali się znacznie poniżej oczekiwań. Mimo iż przecież te nasze oczekiwania nie są wielkie, bo po nieudanym poprzednim sezonie i po w sumie bezbarwnym wejściu w ten sezon nie spodziewamy się po naszych skoczkach nie wiadomo czego.
Ale takie polskie wejście w 73. Turniej Czterech Skoczni naprawdę odbiera ochotę do śledzenia imprezy. W żadnej z trzech sobotnich serii nie mieliśmy skoku, który naprawdę poderwałby nas z miejsc. Najlepszy Żyła był 14. w kwalifikacjach. Do tego dochodzi 14. miejsce Zniszczoła na pierwszym treningu oraz ewentualnie 18. miejsce Żyły i 19. miejsce Zniszczoła w drugiej serii treningowej. I to tyle przyzwoitego skakania ludzi Thomasa Thurnbichlera. Nasz austriacki trener znów musi robić dobrą minę do złej gry. Fatalne skoki Kubackiego są nie do wytłumaczenia. Zapaść Wąska – niedawno w Wiśle oba konkursy kończył na 11. miejscu, a teraz w Oberstdorfie na starcie Turnieju był 39. i 42. w treningach oraz 42. w kwalifikacjach – też wygląda na niewytłumaczalną. choćby jeżeli w kwalifikacjach trafił na bardzo trudne warunki (Zniszczoł zresztą też).
Od Jakuba Balcerskiego, wysłannika Sport.pl na Turniej, wiemy, iż ani Kubacki, ani Wąsek nie mieli ochoty porozmawiać z polskimi dziennikarzami stojącymi pod skocznią.
Trener Thurnbichler zaklina rzeczywistość
Co mówi Thurnbichler? Że to był bardzo trudny dzień, iż jego zawodnicy za dużo myśleli i za bardzo czegoś szukali. Wnioski? o ile trener ma tylko takie, iż trzeba skakać bardziej naturalnie – co podkreślał przed kamerą Eurosportu – to raczej trudno liczyć na radykalną poprawę u jego zawodników.
Prawda jest taka, iż wypowiedzi Thurnbichlera słucha się coraz trudniej. Jak dawać wiarę słowom trenera, który ciągle powtarza, iż robimy kroki do przodu, a wyniki pokazują, iż albo stoimy w miejscu, albo się cofamy?
Przecież problemy mają wszyscy nasi zawodnicy. Jakub Wolny dopiero co był w top 10 w Titisee-Neustadt (na ósmym miejscu), po czym w Engelbergu zajął miejsca zaledwie 33. i 27., a teraz w Oberstdorfie popadł w kompletną przeciętność, mając 45. i 37. notę treningów oraz zajmując 25. miejsce w kwalifikacjach.
Na czym mamy budować jakikolwiek optymizm? Na Żyle? Ten za chwilę 38-latek (urodziny będzie miał 16 stycznia) dopiero co skończył rehabilitację po operacji kolana i sezon zaczął z opóźnieniem. On też jest niestabilny – w kwalifikacjach wyszło mu nieźle, niedawno w Engelbergu potrafił zająć niezłe 17. miejsce, ale zdarzają mu się skoki nieudane. Jednak od niego powinniśmy oczekiwać już tylko tyle, żeby walczył. I on to robi. Natomiast ciągnąć kadrę Thurnbichlera powinni inni. Tylko iż oni najwyraźniej nie są do tego przygotowani.
W parach KO w niedzielę Wolnego zobaczymy z Finem Aalto, Żyłę – z Estończykiem Aigro, Zniszczoła – z Niemcem Wellingerem, a Wąska z innym Niemcem - Geigerem. Początek zawodów o godzinie 16.30, poprzedzi je seria próbna (o 15.00). Relacje na żywo na Sport.pl, transmisje w Eurosporcie, TVN-ie i na platformie X.