Oto co Keys napisała na kamerze po wygranej ze Świątek. Trzy słowa

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Jaimi Joy / REUTERS, screen eurosport


Iga Świątek odpadła z Australian Open! W czwartek nasza tenisistka stoczyła niezwykle zacięty bój z Madison Keys, w którym ostatecznie poległa 7:5, 1:6, 6(8):7. Tym samym zakończyła rywalizację w pierwszym tegorocznym turnieju wielkoszlemowym na półfinale. Z awansu do meczu o tytuł cieszyła się natomiast Amerykanka, która tuż po ostatnim gemie chwyciła za mazak i podeszła do kamery. Napis jej autorstwa mówi sam za siebie.
Od samego początku tegorocznego Australian Open Iga Świątek (2. WTA) spisywała się świetnie w każdym meczu. Pięć rund przeszła bez straty seta, a spotkania kończyła w ekspresowym tempie. W jej grze można było dostrzec mnóstwo pozytywów. Szybkość i precyzję łączyła z doskonałym przygotowaniem fizycznym. Wszystko to pozwoliło bez najmniejszych problemów pokonać zawodniczki, takie jak była mistrzyni US Open Emma Raducanu (61. WTA) czy ósma rakieta świata Emma Navarro.


REKLAMA


Zobacz wideo Polska sztafeta z brązowym medalem mistrzostw Europy w short tracku. Pierwszy raz od 12 lat!


Keys nie dowierzała po wygranej ze Świątek. Napisała to na kamerze
Przed półfinałowym starciem z Madison Keys (14. WTA) Polka była zdecydowaną faworytką. Tymczasem już w pierwszym secie jasne stało się, iż Amerykanka "tanio skóry nie sprzeda". Świątek w wielkich trudach wygrała 7:5. Niestety w drugiej partii Keys pokazała, na co ją stać. Oddała wiceliderce rankingu WTA zaledwie jednego gema. W trzeciej odsłonie obie zawodniczki grały już na wyniszczenie. Tempo meczu stało się niesłychanie szybkie.


Ostatecznie nasza tenisistka nie wytrzymała presji. Nie wykorzystała piłki meczowej, po czym poległa w tie-breaku. Cały pojedynek przegrała 7:5, 1:6, 6(8):7. Zaraz po ostatniej akcji Amerykanka zalała się łzami ze szczęścia. Nic dziwnego, w końcu niezbyt często pokonuje się Igę Świątek po tak zaciętym i jakościowym spotkaniu.
Zobacz też: Poszło w świat! Tak zachowała się Sabalenka po meczu z Badosą
W pierwszych minutach po meczu można było odnieść wrażenie, iż Madison Keys nie dowierza w to, czego zdołała dokonać. Doskonale świadczy o tym jej wpis na oku kamery. W pewnym momencie 29-latka złapała za markera i napisała: "O mój boże", dodając uśmiechniętą buźkę. Jej euforia z awansu do finału Australian Open była ogromna i bardzo, bardzo emocjonalna.


Co do powiedzenia miała zwyciężczyni tuż po starciu z Polką? - To był mecz na bardzo wysokim poziomie, Iga grała naprawdę dobrze. Starałam się wytrzymać do końca. Trzeci set to była po prostu bitwa. Możliwość wywalczenia awansu do finału coś niesamowitego. Jestem podekscytowana tym, iż będę tutaj w sobotę - tłumaczyła. 25 stycznia Madison Keys o tytuł pierwszego w tym roku Wielkiego Szlema zagra z Aryną Sabalenką.
Idź do oryginalnego materiału