Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelony 2 października, tuż po tym jak bolesnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. Mimo iż miał gwałtownie wskoczyć do podstawowego składu, to Hansi Flick postawił na Inakiego Penę, który nie dawał dotąd powodów do zmiany w bramce. Były reprezentant Polski po trzech miesiącach czekania wreszcie otrzymał w sobotę szansę w Pucharze Króla.
REKLAMA
Zobacz wideo Fatalny start TCS polskich skoczków. Czy ufają trenerowi?
Hiszpanie ocenili debiut Wojciecha Szczęsnego. Nie mieli wątpliwości
- Był to niewdzięczny mecz, bo wygrana była naszym obowiązkiem i mogliśmy coś tylko zepsuć. (...) Nie ukrywam, iż na gorszym boisku jeszcze nie zdarzyło mi się grać, ale oba zespoły grały na tym samym i było sprawiedliwie. Jest duża duma - przyznał Polak po zakończeniu spotkania z czwartoligowym UD Barbastro.
Jego dobry występ doceniły również hiszpańskie media. "Niepokonany" - tak określił go choćby dziennik "Mundo Deportivo". Dziennikarz "Marki" Alejandro Segura ma jednak obawy, czy Polak może na stałe wskoczyć do składu. - Szczęsny jest świetnym zawodnikiem i zaprezentował się bardzo dobrze. Zobaczymy, czy zagra w Superpucharze Hiszpanii w Arabii. Myślę jednak, iż będzie o to ciężko, ponieważ Inaki Pena jest bramkarzem Hansiego Flicka - przekazał dla TVP Sport.
Adria Albets z Carrusel Deportivo zaznaczył z kolei, iż wcale nie było to łatwe wyzwanie, jak mogłoby się wydawać. - Myślę, iż to był bardzo dobry występ. Nie jest łatwo pierwszy raz założyć koszulkę Barcelony, szczególnie gdy przez kilka miesięcy było się poza grą. Szczęsny stanął przed odpowiedzialnym zadaniem i spisał się bardzo dobrze - oznajmił.
Pod koniec meczu kilka brakowało, by Barcelona straciła gola. Szczęsnego "upokorzył" wówczas jeden z piłkarzy Barbastro, który uderzył piłkę między jego nogami. Naszego bramkarza w ostatniej chwili uratował jednak obrońca. Miało to prawdopodobnie spore znaczenie dla "Marki", która oceniła go na "piątkę" w dziesięciopunktowej skali.
Wyróżnić Polaka zdecydował się za to Carlos Monfort z Jijantes FC. - Pokazał pewność siebie i ten wieczór był dla niego bardzo dobry. Zaprezentował się przyzwoicie, ale nie miał dużo pracy, ponieważ postawa Barcelony w defensywie była bardzo dobra. Na plus na pewno gra nogami, a to w Barcelonie jest niezwykle ważne. Tutaj nie liczy się jedynie łapanie piłki. Musisz być dobry pod każdym aspektem - podsumował.
Mimo wszystko wydaje się, iż Szczęsny nie ma większych szans, by wygryźć ze składu Penę. Dowiemy się tego już za trzy dni, kiedy FC Barcelona zmierzy się w Superpucharze Hiszpanii z Athletikiem Bilbao.