Była 72. minuta niedzielnego hitu ekstraklasy Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok, kiedy doszło do gigantycznej kontrowersji. Dimitros Rallis wychodził sam na sam z bramkarzem, kiedy wówczas tuż przed polem karnym zahaczył go Josema. "Wydawało się, iż sędzia Bartosz Frankowski musi wykluczyć go z boiska. Tymczasem dostał sygnał z VAR-u, iż nie było faulu i odgwizdał rzut wolny... dla gospodarzy za faul na bramkarzu, który był kilka sekund po tym" - relacjonował Paweł Matys ze Sport.pl. Ten błąd pozbawił Jagiellonię punktów i zakończył serię 17 meczów bez porażki.
REKLAMA
Zobacz wideo Niesmak po meczu Legii z Szachtarem? "Znów fatalne zachowanie kibiców"
Wiemy, co Frankowski zrobił po meczu Górnik - Jagiellonia. Wszystko jasne
Portal Weszło poinformował, iż po końcowym gwizdku Frankowski zreflektował się, iż popełnił "olbrzymi błąd". I udał się w kierunku szatni białostockiego zespołu. "Powód był prosty - arbiter chciał zobaczyć się z zawodnikami Jagiellonii i przeprosić ich za pomyłkę we wspomnianej sytuacji. Drużyna z Białegostoku podziękowała i nie wpuściła arbitra do szatni, wciąż wściekła na to, w jaki sposób zakończyła się ich historyczna seria" - czytamy.
Frankowski miał rozmawiać z Tarasem Romańczukiem. "Kapitan Jagiellonii wysłuchał wyjaśnień arbitra, który nie szedł w zaparte i wyraźnie przejęty przepraszał, iż nie dostrzegł w tej sytuacji faulu. Wiadomo, iż punktów to nie zwróci, czasu nie cofnie, natomiast można docenić, iż Frankowski nie gra głupka, nie szuka łatwych wymówek, nie zasłania się interpretacją przepisów, tylko bierze błąd na klatę" - podano.
Dziennikarz Szymon Janczyk zacytował jedno ze źródeł, iż Frankowski był "naprawdę załamany" i zdawał sobie sprawę, iż "zapisał na konto numer, który będzie się za nim ciągnął latami". Jak się okazuje, przeciwnie zachował się sędzia VAR Piotr Urban. "Białostocki obóz twierdzi, iż Urban nie widział w sobie winy i nie zdecydował się na taki gest, jak kolega po fachu" - oznajmiono.
Rozgoryczenia po meczu nie krył Adrian Siemieniec. - Mogę nie komentować sytuacji spornych, a tutaj nie będę udawał, iż wszystko jest w porządku, jeżeli cała Polska widzi, iż czerwona kartka musi być w takiej sytuacji - tłumaczył. - Trudno mówić, iż to nie ma znaczenia. Oczywiście, iż ma znaczenie. (...) Można było tę sytuację uratować. A tak jest brzydko, jest duży niesmak - dodał.
Frankowski publicznie tłumaczył się z tego zdarzenie w programie Liga+Extra. Ten rozpocznie się po meczu Legia Warszawa - Lech Poznań.

3 godzin temu











![Trójka zagrała z liderem. Kipiało od emocji! Incydent na trybunach [WIDEO]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/sport/2025/img_8555_normal.jpg)



![Piłkarski weekend. Za nami hitowe starcia w Ostrołęce. W regionie też było ciekawie [WYNIKI]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/sport/2025/img_9607_normal.jpg)

