Paris Saint-Germain przystępowało do rewanżu z Aston Villą w miarę pewne swego. Zespół Luisa Enrique wygrał pierwszy mecz 3:1, a ich forma, niezwykle wysoka w 2025 roku, pozwalała sądzić, iż choćby na wyjeździe nic złego nie powinno im się stać. Zresztą już po niespełna pół godziny prowadzili w Birmingham 2:0 po golach Achrafa Hakimiego i Nuno Mendesa. Jednak to wbrew pozorom nie oznaczało kompletnego braku kłopotów.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęsny czy ter Stegen? Kibice Barcelony podzieleni? "Zdecydowanie to on powinien być numerem 1"
Aston Villa niemal wywróciła wszystko do góry nogami
Zespół Unaia Emery'ego choćby w tak trudnej sytuacji się nie poddał i dokonał wielkiego przewrotu. Strzelili aż trzy gole i już w 57. minucie byli o jednego gola od doprowadzenia do dogrywki. Tego ostatecznie nie udało im się zrobić, choć w końcówce meczu świetne podanie od Matty'ego Casha dostał Ian Maatsen i tylko kapitalna interwencja Williama Pacho uratowała PSG. Jednak mimo odpadnięcia zrobili wiele, by schodzić z boiska z wysoko uniesionymi czołami.
Choć to gospodarze zwyciężyli w tym spotkaniu, oficjalnym najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Ousmane Dembele z PSG. Francuski skrzydłowy zaliczył asystę przy golu na 2:0 Nuno Mendesa, choć trudno nie odnieść wrażenia, iż grał już w tym roku dużo lepsze spotkania. Szczególnie w drugiej połowie, gdy wpasował się w szarzyznę całego zespołu. Sam zresztą nie był zadowolony z siebie, ani z drużyny, co okazał po spotkaniu.
Dembele dostał nagrodę, której nie chciał. Mina mówi wszystko
Internet obiegło nagranie, jak jeden z oficjeli próbuje wręczyć zawodnikowi statuetkę za tytuł Piłkarza Meczu. Dembele jednak ani myślał jej przyjąć i kompletnie ignorował ten fakt. Wręczający nie mógł jednak odpuścić, bo tradycją jest, iż laureat nagrody staje ze statuetką do pamiątkowego zdjęcia. Ostatecznie, tym czy innym sposobem, Francuza namówiono do wzięcia nagrody i zrobienia fotografii. Choć "namówiono" to tutaj raczej eufemizm dla określenia "zmuszono". Jego mina na zdjęciu zdradza bowiem absolutnie wszystko.
Zresztą po spotkaniu nie ukrywał, z czego wynikało jego niezadowolenie. - Przy wyniku 2:1 wydawało nam się, iż już jest po wszystkim. Sami wszystko sobie utrudniliśmy. Jakbyśmy byli zbyt aroganccy. W Lidze Mistrzów tak to nie działa. Zawsze możesz spotkać jakościowy zespół, zdolny odwrócić wynik. Ten mecz powinien być lekcją - powiedział Dembele w rozmowie z telewizją Canal+