Już za trzy dni Bogdanka LUK Lublin przystąpi do kolejnego sezonu PlusLigi. W jej szeregach znów pojawi się Wilfredo Leon, największa gwiazda. Polak dołączył do klubu przed rokiem i od razu poprowadził go do pierwszego w historii mistrzostwa Polski. - Jestem zadowolony, iż medal ma ten sam kolor, co koszulka. To była wielka walka, ale bardzo mnie cieszy, iż zrobiliśmy to, co chcieliśmy - mówił 32-latek w rozmowie z TVP Sport. Później przyczynił się również do wywalczenia złota Ligi Narodów, a także brązowego medalu mistrzostw świata przez Biało-Czerwonych. Ale nie tylko sport jest dla niego priorytetem.
REKLAMA
Zobacz wideo Siatkarki #VolleyWrocław zwycięskie w pierwszy meczu TAURON Ligi 2025/26. Martyna Łazowska: Byłyśmy lepsze
Żona Leona ujawniła, co się dzieje, gdy siatkarz wraca do domu. "Bywają zgrzyty"
Leon stara się poświęcać maksimum czasu wolnego rodzinie, z czego zadowolona jest jego żona Małgorzata. Docenia obecność męża w domu. - Ogólnie, na co dzień, te dwie kolejne ręce do pomocy przy dzieciach - do podwiezienia gdzieś, do położenia ich do snu itd. to jednak jest duże wsparcie - mówiła w programie "Dzień Dobry TVN", cytowana przez Interię.
Czasami po powrocie z pracy, np. po kilku dniach spędzonych z kadrą na wyjeździe, trudno Leonowi odnaleźć się w domowej rzeczywistości. Jak to się objawia? - Szczerze mówiąc, bywają takie sytuacje, iż mąż dziwi się, iż jakieś zajęcia tutaj są - mimo iż są tam zawsze... Myśli, iż zrobi coś z dziećmi, a tych dzieci nie ma. Rzeczywiście bywają zgrzyty na tym tle, ale to bardziej na wesoło - pozytywne sytuacje i bardziej doceniam to, iż jest. Mimo wszystko wolę, kiedy jest w domu - dodawała żona reprezentanta Polski.
Wilfredo Leon i Bogdanka LUK Lublin zaczynają nowy sezon
I jak na razie Leon powinien być częściej w domu. Sezon reprezentacyjny dobiegł już końca. Teraz przed przyjmującym rywalizacja klubowa. Razem z ekipą z Lublina powalczy o trzy cenne trofea. Ambicje siatkarza są naprawdę ogromne, o czym mówił już kilka miesięcy temu, po triumfie w PlusLidze.
Zobacz też: Leon przyjechał do Polski. Oto co zastał. "Koledzy mówili".
- Brakuje mi jeszcze Pucharu Polski, który przegraliśmy. [...] Ale i tak jestem szczęśliwy. To wielki sukces, zarówno osobisty, jak i drużynowy. Pamiętajmy, iż nie każdy zawodnik jest w stanie zdobyć taki medal. Dalej jest Liga Mistrzów, której brakuje w Lublinie. I chciałbym powtórzyć (mistrzostwo - red.), bo jak już masz jedno, to chcesz drugie - mówił. Pierwszy mecz sezonu Bogdanka LUK Lublin rozegra już 22 października. Rywalem będzie Norwid Częstochowa. Początek spotkania o godzinie 20:30.