Oto cała prawda. Mike Tyson przerwał milczenie ws. "ustawionej" walki z Paulem

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/David Dee Delgado


Jake Paul pokonał w listopadzie Mike'a Tysona przez jednogłośną decyzję sędziowską. 27-latek miał wyraźną przewagę w ringu, co było ogromnym rozczarowaniem dla kibiców, którzy spodziewali się wyrównanego boju. Wielu sądziło nawet, iż mogło dojść do tzw. ustawki. Gdy Paul usłyszał te słowa, stanowczo zareagował. Teraz skomentować doniesienia postanowił również legendarny Mike Tyson.
Tyson od samego początku pojedynku nie nadążał nad zdecydowanie silniejszym i szybszym Paulem. I trudno się dziwić, gdyż jest między nimi 31 lat różnicy. Były zawodnik UFC Chael Sonnen uważa, iż były mistrz świata tuż po wejściu do ringu zdał sobie z tego sprawę. - To największa obawa każdego zawodnika: czy dam radę przez to przejść? I Mike to miał. Był śmiertelnie przerażony parametrami walki. (..) Przełączył się na tryb: "Nie mam energii, nie mam umiejętności ani szybkości potrzebnych, aby pokonać tego młodego człowieka, ale muszę przewalczyć osiem rund" - tłumaczył.


REKLAMA


Zobacz wideo Brązowy medal polskich pływaków na mistrzostwach świata w Budapeszcie! Kacper Stokowski: Nie dowierzaliśmy


Mike Tyson powiedział wprost, czy walka z Jakiem Paulem była ustawiona. Wszystko jasne
Wielu fanów sugerowało, iż pojedynek został po prostu ustawiony. Do mediów wypłynęło wideo, podczas którego doskonale widać, iż "Żelazny Mike", zadając jeden z ciosów, wstrzymał się i nie uderzył w rywala z pełną mocą. Niektórzy sądzili za to, iż Paul prowadzi walkę dość ostrożnie, by nie uszkodzić legendy boksu.
Tyson wyprowadził w tym starciu zaledwie 18 ciosów, co mogło być kolejnym dowodem na to, iż doszło do "ustawki". Pięściarz wszystkiemu jednak zaprzeczył, choć jego odpowiedź była dość zaskakująca. - To była prawdziwa walka. Nie pamiętam zbyt wiele. Ostatnie, co przychodzi mi do głowy, to moment, kiedy po zakończeniu pierwszej rundy Paul robił jakiś ukłon - przyznał w rozmowie z Fox Sports Radio. Dodał jednak, iż nie odczuwał żadnego zmęczenia.


- Nie byłem zmęczony, choćby się nie spociłem. Po walce poszedłem do domu, wyszedłem z żoną i dziećmi na spacer, a potem ruszyłem na after party - oznajmił. Na koniec wyznał, iż żałuje podjęcia tego pojedynku. - Następnego dnia obudziłem się i zapytałem żony: "po co to zrobiłem?". Nie mam pojęcia, jak do tego doszło - skwitował.
Czy to była definitywnie ostatnia konfrontacja w karierze Tysona? - Myślę, iż to koniec. Moja macocha mówi, iż skończył, a oni są zespołem. To ich wspólna decyzja - powiedział syn pięściarza Amir, cytowany przez "Daily Mail".


Do oskarżeń bardzo stanowczo odniósł się również Jake Paul. - Ludzie mówią: "o tak, to było ustawione, bo robił tak na tarczach, a nie zrobił tego w walce". Nie zrobił tego, ponieważ w ringu ktoś ci, k***a, oddaje, je**ne przygłupy - wypalił, odnosząc się do postawy Tysona na treningach oraz samej walce i komentarzy internautów.
- Oni nie zdają sobie sprawy z mojej siły, mojego prostego, szybkości, poruszania się i umiejętności unikania tego typu ciosów - wyjaśnił. I choć pojedynek był jednostronny, to młody pięściarz docenił legendę. - Był nieuchwytny, nie trafiałem wielu ciosów. Nie wiem, jak on tak schodzi na bok - przyznał.
Idź do oryginalnego materiału